Fot. Michael Panse, CC BY-ND 2.0
Fot. Michael Panse, CC BY-ND 2.0
Instytut Wolności Instytut Wolności
749
BLOG

Zmiany liderów politycznych i zadyszka gospodarki – czytaj w Ekspresie Niemieckim

Instytut Wolności Instytut Wolności Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Początek nowej ery w polityce niemieckiej? Horst Seehofer odchodzi ze stanowiska lidera CSU

Wieloletni polityczno-ideowy adwersarz kanclerz Angeli Merkel, Horst Seehofer potwierdził informacje o swoich zamiarach podania się do dymisji ze stanowiska przewodniczącego partii CSU. To kolejne przełomowe oświadczenie w niemieckiej polityce po wcześniejszej wypowiedzi Angeli Merkel, która oznajmiła, że nie będzie ubiegać się o reelekcję na stanowisko lidera CDU. Okazuje się więc, że dwa istotne obozy polityczne w Niemczech w podobnym czasie będą poszukiwały nowego lidera. Może to oznaczać początek nowej ery w polityce niemieckiej.

Seehofer stał na czele CSU oraz rządu Bawarii od 2008 r. Z tego drugiego stanowiska ustąpił w marcu 2018 roku na rzecz Markusa Södera.

Silny nacisk na kierownictwo partii wiąże się z niepokojącymi dla CSU wynikami wyborów w Bawarii. W ciągu ostatnich kilku miesięcy konflikty Seehofera z Angelą Merkel i spory wewnątrz koalicji rządowej wywołały napięcie również w stosunkach CDU i SPD. Punktami kontrowersyjnymi były polityka migracyjna i wsparcie ze strony Seehofera dla szefa wywiadu Hansa-Georga Maaßena (czytaj w kolejnych artykułach). 

Potwierdzając informacje pojawiające się w niemieckich mediach, Seehofer podczas konferencji prasowej oświadczył o swojej ostatecznej decyzji o odejściu ze stanowiska przewodniczącego partii CSU. Bawarski polityk podkreślił przy tym, że wycofuje się, aby „zapewnić odnowę dla swojej partii”. 

Na podstawie: Die Welt, The Guardian   

Czarny kwartał niemieckiej gospodarki czy chwilowa zadyszka?

Pierwszy raz od pierwszego kwartału 2015 roku niemiecka gospodarka straciła impet. Według danych Niemieckiego Urzędu Statystycznego PKB RFN zmniejszyło się o 0,2% w porównaniu z poprzednim kwartałem. Główne przyczyny tej negatywnej dynamiki według ekonomistów to słabszy eksport, niższy efektywny popyt wewnętrzny oraz wyzwania stojące przed niemieckim przemysłem samochodowym związane z obowiązkiem dostosowania się do nowych standardów pomiaru spalenia WLTP. Okazuje się, że nie wszystkie modele produkowanych samochodów otrzymały odpowiednio wcześnie oficjalną zgodę i to spowodowało spowolnienie w cyklach produkcji. Dodatkowo, niski stan wody w rzekach spowodował komplikacje w żegludze śródlądowej, co prawdopodobnie również odbiło się na różnych sektorach gospodarczych, w szczególności na przemyśle chemicznym.

Według niemieckiego thinktanku IfW (Institut für Weltwirtschaft – Instytut Światowej Ekonomii) główną przyczyną niższego niemieckiego eksportu jest zaogniająca się wojna handlowa między Stanami Zjednoczonymi i Chinami. Obecny stan rzeczy może być jednak również pokłosiem niskiej stopy inwestycji firm niemieckich w ostatnich latach. Duża część z nich bardziej skupiała się na wykupie wcześniej wyemitowanych akcji aniżeli na rozszerzeniu bazy kapitałowej i wypuszczaniu nowych akcji po to, by zwiększyć potencjał kapitałowy potrzebny do inwestycji długofalowych. 

Największą zagadkę stanowi mniejszy wewnętrzny popyt, w szczególności w związku z wysokim poziomem importu w trzecim kwartale, wciąż utrzymującym się wzrostem wynagrodzeń oraz nieco wyższymi wydatkami publicznymi w porównaniu z poprzednimi kwartałami. 

Jednocześnie, ekspercka ocena długofalowych perspektyw gospodarki Niemiec jest nadal umiarkowanie pozytywnie. Według think-tanku DiW (Deutsches Institut für Wirtschaftsforschung – Niemiecki Instytut Studiów Ekonomicznych) niemiecki rynek pracy pozostaje bardzo dynamiczny, brakuje wręcz świeżej siły roboczej, a wynagrodzenia będą zapewne rosły przez następne lata. W trzecim kwartale zwiększyły się też nieco inwestycje niemieckich firm. 

Grupa niemieckich ekspertów ekonomicznych i doradców rządu „Wirtschaftsweisen“, szacuje, że wzrost gospodarczy Niemiec w tym roku wyniesie 1,6%, w następnym roku zaś 1,5%. W zeszłym roku z kolei niemiecka gospodarka wzrosła o 2,2%. 

Źródła: Die Welt, DIW, NTV 

Wyniki wyborów w Hesji – duże straty koalicji, sukces Zielonych i AfD

28 października odbyły się wybory do parlamentu krajowego w Hesji. Podobnie jak w przypadku wyborów do Landtagu w Bawarii (pisaliśmy o tym w poprzednim numerze Ekspresu – przyp. red.), przyniosły one dotkliwe straty dla obu głównych partii współtworzących koalicję rządową na szczeblu federalnym. Pomimo wygranej i uzyskania 27% głosów, CDU odnotowała spadek poparcia w porównaniu z poprzednimi wyborami w 2013 r. o 11,3% i jest to jej najgorszy rezultat od lat 60.

Druga z partii Wielkiej Koalicji – SPD uzyskała 19,8% głosów czyli… tyle samo co Zieloni! Jednocześnie odnotowała jednak rekordowy spadek poparcia aż o 10,9%. Wybory do Landtagu w Hesji pokazały po raz kolejny wzrost poparcia dla partii kontestujących dotychczasowy układ z dwu stron politycznego spektrum – Zieloni odnotowali wzrost poparcia o 8,7%, zaś AfD aż o 9% (uzyskując tym samym ponad 13% głosów). 

Jednocześnie spadek frekwencji wyborczej w porównaniu z rokiem 2013 wskazuje na zniechęcenie wyborców do oferty politycznej wszystkich partii. Paradoksalnie największy niewykorzystany potencjał polityczny stanowią Nichtwähler – osoby niegłosujące z braku odpowiadającej im oferty wyborczej stanowią prawie 1/3 wszystkich uprawnionych do głosowania. 

Wyniki wyborów w Hesji znacznie utrudniają zawiązanie tradycyjnej koalicji – najprawdopodobniej potrzebna będzie współpraca zarówno CDU i SPD, jak i obu mniejszych tradycyjnych partii – Zielonych oraz FDP. Swoistym ostracyzmem objęta będzie nadal AfD, pytanie brzmi: na jak długo? Trzeba bowiem pamiętać, że kolejne wybory do parlamentów krajowych odbędą się na jesieni 2019 r. w landach Brandenburgii, Saksonii i Turyngii – gdzie poparcie dla AfD rośnie coraz bardziej. 

Źródło: SZ.de; Die Welt; 

Dymisja niepoprawnego politycznie szefa kontrwywiadu

Minister spraw wewnętrznych RFN Horst Seehofer zdecydował 5 listopada o tymczasowym przeniesieniu w stan spoczynku dotychczasowego szefa kontrwywiadu BfV (Urzędu Ochrony Konstytucji – Bundesamt für Verfassungsschutz), Hansa-Georga Maaßena. Decyzja ta była podyktowana niefortunnymi wypowiedziami Maaßena podczas zjazdu szefów europejskich służb specjalnych (tzw. Klub Berneński), który odbył się 18 października w Warszawie. Maaßen mówił wówczas m.in. o „radykalnie lewicowych siłach w ramach SPD”, które jego zdaniem dążą do rozbicia koalicji rządzącej w Niemczech. Już wcześniej jednak szef BfV naraził się koalicjantom, gdy w związku z sierpniowymi protestami w Chemnitz zakwestionował autentyczność doniesień o rzekomych atakach na imigrantów, wspominał o fałszowaniu raportów w tym zakresie, a także otwarcie krytykował politykę imigracyjną i bezpieczeństwa jako „naiwną i lewicową”.

We wrześniu br. przywódcy partii koalicyjnych uznali, że w związku z kontrowersyjnymi wypowiedziami należy Maaßena przenieść do MSW jako podsekretarza stanu, jednak październikowe wystąpienie w Warszawie przelało czarę goryczy. Dodatkowo od jakiegoś czasu Maaßen oskarżany był o kontakty z politykami AfD, zaś jeden z liderów tej partii, Jörg Meuthen oświadczył, że nie wyklucza przyszłej współpracy. „[Maaßen] jest czołowym urzędnikiem, który zobowiązany etyką zawodową jednocześnie miał odwagę, aby mówić niewygodną prawdę.(…) Dobrze pasowałby do demokratycznej partii państwa prawa, jaką jest AfD. Jeśli tylko wykaże takie zainteresowanie, zostanie u nas serdecznie przyjęty” – powiedział Meuthen.

Faktyczną dymisję kłopotliwego szefa kontrwywiadu z ulgą przyjęła SPD oraz Zieloni – choć ci ostatni domagali się jej od dawna i ich zdaniem minister Seehofer zbyt długo z tym zwlekał.

Do czasu powołania nowego szefa BfV, dotychczasowe obowiązki Maaßena przejmie jego zastępca Thomas Haldenwang.

Źródło: FAZ; Die Welt


Wizyta Angeli Merkel w Kijowie

Angela Merkel, podczas wizyty w Kijowie 1 listopada, wyraziła poparcie dla ukraińskiej niepodległości i suwerenności, a także po raz kolejny podkreśliła brak alternatywy dla wykonania mińskich porozumień.

Merkel potępiła przeprowadzenie niezgodnych z prawem wyborów na niekontrolowanych przez Kijów obszarach donieckiego i ługańskiego obwodów, oraz oświadczyła, iż opowiada się za integralnością terytorialną Ukrainy.

Polityk potwierdziła też gotowość Niemiec do popierania kontynuacji sankcji UE wobec Rosji. Kolejnym skutkiem spotkania było oświadczenie o dalszym przekazywaniu Ukrainie pomocy finansowej i wsparciu technicznym dla reform. Merkel podkreśliła również zainteresowanie niemieckiego biznesu w inwestycjach na Ukrainie i wezwała Kijów do zintensyfikowania walki z korupcją. W sprawie kontrowersyjnego tematu budowy gazociągu „Nord Stream-2” kanclerz nie udzieliła jednoznacznej odpowiedzi, wykazała jednak gotowość traktowania Ukrainy jako „partnera ws. tranzytu”.

Prezydent Poroszenko jako jeden z głównych tematów rozmów z Merkel wymienił zagrożenie eskalacją napięć na Morzu Azowskim. Stwierdził też, że oba państwa powinny dążyć do tego, aby „strona rosyjska wyraźnie przestrzegała prawo międzynarodowe”.

Przypomnijmy, iż 25 października Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której potępił działania Rosji na Morzu Azowskim, militaryzację okupowanego Krymu i blokadę portów ukraińskich. Konfrontacja na Morzu Azowskim została spowodowana głównie budową rosyjskiego mostu łączącego okupowany Krym i kontynentalną część Rosji.

Europosłowie wykazali obawy, że jeśli działania Rosji nie zostaną zatrzymane, jej agresja w przyszłości może rozprzestrzeniać się dalej. PE zasugerował przedstawicielce Unii Europejskiej ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Federice Mogherini rozważenie możliwości wprowadzenia nowych sankcji przeciwko Rosji w przypadku zaostrzenia sytuacji na Morzu Azowskim.

Na podstawie: Die Zeit, Washington Post, Kyiv Post, DW


Niemcy chcą przyjąć prześladowaną katoliczkę z Pakistanu

Coraz bardziej prawdopodobne, że prześladowana w Pakistanie katoliczka Asia Bibi (wł. Asia Norin) otrzyma azyl w RFN. Kobieta została pod koniec października br. uniewinniona przez pakistański sąd z ciążącego na niej od prawie 9 lat zarzutu bluźnierstwa przeciwko Mahometowi. Niestety w kraju wybuchły gwałtowne protesty radykalnych islamistów, grożące jej linczem. W związku z tym od kilku tygodni mówiono o możliwej ucieczce prześladowanej chrześcijanki do któregoś z krajów europejskich.

„Po opuszczeniu pakistańskiego aresztu moja klientka pragnie udać się ze swoją rodziną do Niemiec” – oświadczył w wywiadzie dla niedzielnego wydania gazety Bild Saif-ul-Malook, obrońca Asii Bibi, który sam z obawy przed prześladowaniami wyjechał do Holandii. Malook jednocześnie zaapelował do władz niemieckich o jak najszybsze podjęcie stosownych działań, gdyż z każdą chwilą rośnie zagrożenie dla życia kobiety. O pilne umożliwienie przyjazdu Asii Bibi zaapelowała do rządu federalnego przewodnicząca frakcji Zielonych Katrin Göring-Eckardt a także Ayman Mazyek z Rady Głównej Niemieckich Muzułmanów (ZMD – Der Zentralrat der Muslime in Deutschland).

Niemieckie MSZ oświadczyło, że prowadzi aktualnie rozmowy z rządem Pakistanu oraz pozostałymi partnerami, gdyż kilka krajów europejskich wyraziło gotowość przyjęcia kobiety wraz z rodziną. „Jednym z tych krajów oczywiście są także Niemcy” – podkreśliło ministerstwo. Przede wszystkim, aby ubiegać się o azyl Asia Bibi musiałaby znajdować się już na terytorium RFN, więc najprawdopodobniej w najbliższych dniach przyjedzie ona do Niemiec na podstawie wizy wystawionej przez niemiecką ambasadę w Islamabadzie. Z uwagi na bezpieczeństwo kobiety procedura nie będzie jednak komentowana publicznie.

Źródło: Die Welt; Bild


#Frauenwahlrecht: Merkel stawia za cel parytet kobiet i mężczyzn

„Naszym celem jest wprowadzenie parytetu dla kobiet i mężczyzn we wszystkich dziedzinach życia społeczeństwa” – powiedziała Angela Merkel podczas świętowania 100-lecia praw wyborczych dla kobiet w Niemczech

Z okazji tej rocznicy, pozarządowa organizacja Europejska Akademia dla Kobiet w Polityce i Stosunkach Międzynarodowych (EAF) oraz Federalne Ministerstwo do spraw Rodziny, Seniorów, Kobiet i Młodzieży (BMFSFJ) rozpoczęły wspólną kampanię „100 lat praw wyborczych dla kobiet” (#Frauenwahlrecht) pod hasłem „O co walczysz?”, która przypomina o osiągniętych sukcesach, a także o współczesnych problemach związanych z równością oraz polityczną i społeczną aktywnością kobiet.

Na uroczystościach poświęconym temu wydarzeniu, przemówienie wygłosiły kanclerz Merkel i minister rodziny Franziska Giffey. Kanclerz zaznaczyła, że reprezentacja kobiet w Bundestagu jest wciąż zbyt mała. Merkel stwierdziła, że jej osobisty przykład nie może służyć jako dowód na to, że równość w Niemczech jest realizowana na wszystkich poziomach. „Uważam, że udział kobiet w polityce to elementarna kwestia dla naszej demokracji” – powiedziała. Minister Franziska Giffey zaznaczyła natomiast, że Niemcy muszą jeszcze przejść długą drogę w walce z dyskryminacją płciową.

Kobiety stanowią aktualnie 30,9% składu Bundestagu, są mniejszością w każdym z 16 krajowych parlamentów Niemiec, zajmują też 18% stanowisk burmistrzów w Niemczech. Różnica w wynagrodzeniu mężczyzn i kobiet w kraju wynosi 21%.

Na podstawie: Die Welt, DW, 100 Jahre


Redakcja: Adrian Purzycki, Eldaniie Abdurashytova, Patryk Szostak

Publikacja finansowana w ramach programu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego pod nazwą „DIALOG” w latach 2017-2019.


Instytut Wolności jest niezależnym od partii politycznych think tankiem nowej generacji, założonym przez Igora Janke, Dariusza Gawina i Jana Ołdakowskiego. Zapraszamy na stronę Instytutu Wolności.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka