US ARMY PHOTO BY RAYMOND A. BARNARD CC BY-NC-ND 2.0
US ARMY PHOTO BY RAYMOND A. BARNARD CC BY-NC-ND 2.0
Instytut Wolności Instytut Wolności
870
BLOG

Armia USA niezdolna do prowadzenia konfliktu na dwa fronty

Instytut Wolności Instytut Wolności USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

Siły zbrojne USA są jedynie w ograniczonym stopniu zdolne do obrony żywotnych interesów swojego kraju. Jednocześnie wykluczony jest udział w dwóch równoległych konfliktach w różnych regionach świata – czytamy w raporcie The Heritage Foundation.

The Heritage Foundation – jeden z największych niezależnych think-tanków w USA –  co roku ocenia siłę najpotężniejszej armii świata. Pierwsza edycja raportu została wydana w 2015 roku, jednakże zestaw kryteriów jest niezmienny i oprócz wskazania stanu sił zbrojnych w danym roku pozwala dostrzec zachodzące zmiany oraz występujące tendencje.

Według raportu najważniejszą misją sił zbrojnych USA jest, poza obroną własnego terytorium, również ochrona ich żywotnych interesów na całym świecie. Indeks ocenia łatwość lub trudności w zakresie operowania wojskiem w kluczowych regionach świata, w oparciu o istniejące sojusze, regionalną stabilność polityczną, obecność armii USA czy też stan kluczowej infrastruktury.

Ocenie podlegają również regionalne zagrożenia oraz ich siła. Stan sił zbrojnych mierzony jest natomiast poziomem ich nowoczesności, zdolnościami operacyjnymi oraz gotowością do realizacji poszczególnych zadań.  

Autorzy raportu identyfikują trzy kluczowe obszary interesów USA i są to obrona własnego terytorium, skuteczne zakończenie wojen mogących zdestabilizować istotny dla USA region świata, ochrona wolnego handlu rozumianego jako przepływ towarów oraz ruchu w sieci. 

Do skutecznej obrony tych wszystkich interesów na poziomie globalnym, USA potrzebują sił zbrojnych określonej wielkości, definiowanej najczęściej jako zdolność do równoległego udziału w dwóch niezależnych od siebie konfliktach.

Stany Zjednoczone, od zakończenia II wojny światowej, prowadziły pełnej skali wojnę średnio co 15-20 lat i jednocześnie w tym czasie utrzymywały w Europie oraz innych regionach świata znaczne ilości sił zbrojnych.

Ostatecznie liczebność całej armii odpowiadała mniej więcej wielkości wystarczającej na prowadzenie dwóch konfliktów w jednym momencie. Jednakże okres po zakończeniu zimnej wojny i spadek zagrożenia pokoju wpłynęły na skłonność administracji USA i Kongresu do kierowania większych środków na wewnętrzne, krajowe programy niż na finansowanie zbrojeń.

Wpływa to na mocne ograniczenie możliwości finansowania zdolności USA do skutecznego udziału w dwóch równoległych konfliktach. Jednakże otoczenie międzynarodowe czy postawa potencjalnych przeciwników nie zmierzają w tym czasie w kierunku większej stabilności.

W indeksie raportu określono poziom liczebny sił zbrojnych potrzebny do równoległego udziału w dwóch konfliktach zbrojnych. Oszacowano, iż powinno to być 50 brygad wojsk lądowych, 400 okrętów wojennych i  624 samoloty lotnictwa pokładowego, 1200 samolotów myśliwskich i szturmowych oraz 36 batalionów piechoty morskiej.

Powyższe wielkości nie uwzględniają sił potrzebnych do obrony własnego terytorium, co byłoby głównie zapewniane przez Gwardię Narodową. W przypadku sił powietrznych, określono jedynie liczbę samolotów bojowych, nie uwzględniając ogromnej liczby maszyn, m.in. logistycznych, szkoleniowych, rozpoznania itd. potrzebnych do zapewnienia zdolności operacyjnej dla realizowanych misji.

W raporcie zidentyfikowano również trzy kluczowe regiony, w których Stany Zjednoczone mogłyby być zmuszone do obrony swoich żywotnych interesów. Europa, Bliski Wschód oraz Azja są obszarami wymagającymi ewentualnej interwencji ze względu na interesy USA oraz obecność w tych miejscach przeciwników mogących skutecznie im zagrozić. Oceniono poziom zdolności USA do projekcji siły w każdym z tych regionów.

Europa jest regionem z dużym poziomem stabilności, jednocześnie miejscem gdzie polityka Rosji jest największym potencjalnym zagrożeniem. Ponadto biorąc pod uwagę stopniowe ograniczanie obecności USA w Europie, będzie musiał być poniesiony większy wysiłek w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa przez europejskich członków NATO.
 
Bliski Wschód natomiast pozostanie w najbliższej przyszłości regionem o kluczowym znaczeniu dla USA. Dominujący tam model rządów autorytarnych niesie jednak zagrożenia dla stabilności i potencjalnego wzrostu terroryzmu.

Azja zaś to region gdzie Stany Zjednoczone posiadają swoich długoletnich sojuszników, ale są tam także kraje, które są jawnymi przeciwnikami USA. Na koncepcję zapewnienia obecności militarnej w tym regionie wpływają jednak duże odległości. Wpływa to istotnie na zdolność do szybkiego przerzutu wojsk i wymusza posiadanie dostępu do określonej infrastruktury (lotniska i porty morskie). Jednakże w przeciwieństwie do Europy, sytuacja jest tu bardziej niekorzystna ze względu na nierozwiązane konflikty pomiędzy krajami regionu – również pomiędzy samymi sojusznikami USA.     

Raport identyfikuje i ocenia także kluczowe zagrożenia dla interesów USA, wymieniając Rosję, Chiny, Iran, Koreę Północną oraz terroryzm.

Ostatnim obszarem omówionym w raporcie jest ocena zdolności sił zbrojnych USA do realizacji poszczególnych zadań.

Autorzy raportu informują, że liczebność wszystkich rodzajów wojsk znajduje się na poziomie znacznie niższym od optymalnego. W przypadku sił lądowych Stany Zjednoczone są w stanie zrealizować 70% potrzeb, podobnie jest w marynarce i piechocie morskiej. Jedynie siły powietrzne mają wyższy poziom oczekiwanej liczebności dochodzący do 79%.

W podsumowaniu raportu autorzy wskazują, że siły zbrojne USA są raczej zdolne do udziału w jednym regionalnym konflikcie, utrzymując jednocześnie ograniczoną obecność wojsk w innych regionach świata. Uważają oni także, że wykluczony jest udział USA w dwóch równoległych konfliktach na świecie.

Konkluzją raportu jest stwierdzenie, że siły zbrojne USA są jedynie w ograniczonym stopniu zdolne do obrony żywotnych interesów państwa.

Źródło: The Heritage Foundation


Więcej eksperckich informacji o USA znajdziecie na stronie Instytutu Wolności: Ekspres USA

Instytut Wolności jest niezależnym od partii politycznych think tankiem nowej generacji, założonym przez Igora Janke, Dariusza Gawina i Jana Ołdakowskiego. Zapraszamy na stronę Instytutu Wolności.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka