Poezją Salonów
Mówić słowem
Ducha
Salonowej mowy
Niech sumienie wysłucha
W Prawdzie prawdziwy cel odnowy naszego ducha
Z życia wzięte kryształowej sztafety
Zwycięstw
Zwyciężaj i przezwyciężaj świat
Swoich słabości
Bo któż ich nie ma
A pod nimi grzech naszego
Poddaństwa
Pogardy
Naszej zadry
Wykorzystując wrogowie
Zasadzając na nich cierń
Popękanej gleby
Na której nie odrodzisz iskierki życia
To nie ten cel
Nie ta mowa
Nie ta pogoda
Nie ta atmosfera
Nie ta kultura
Nie te uczucia
Nie ta wyniosłość
Co zwierzyna i gady
Pożerając nam duszę
Lucyferowi zaniosły
Nasz owoc
Zdobywany siłami
W pocie i czoła
Zawierzając tym
Co nie powinniśmy.
rekin oceanu
prosto z mostu
Tam gdzie poezji słowo
Rozdzieraj granice
Pisz swoje dzielnice
Narodowej tęsknoty
Wolność której nie zaznajesz Polsko
Innym to gorzkość się wznieci
Przekreśli stuleci
Zgrzyt
Polska roznieci ogień
Zwycięski
Prawdy
Co zgaszona od zamieci historycznych
cierń
To jakich doznała
https://sites.google.com/site/poezjatytan/.
https://sites.google.com/site/poezjasalonów/.