Issaga Issaga
1549
BLOG

Cyrk przebierańców na lekkoatletycznych ME w Zurychu

Issaga Issaga Lekkoatletyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 41

Lekkoatletyczne mistrzostwa Europy w Zurychu już dobiegają końca. Wczorajszy dzień był szczęśliwy dla Polaków. Złoto dla Anity Włodarczyk w rzucie młotem i Adama Kszczota na 800 m. Ponadto w tych samych konkurencjach niespodziewane: brąz dla Joanny Fiodorow i srebro dla Artura Kuciapskiego, który sam się dziwił skąd u niego taki przypływ mocy na ostatnich 200 metrach. Z przedostatniej pozycji „odpalił rakietę” i zameldował się zaraz za plecami Kszczota. Liczył na rekord życiowy i złamanie 1:46, a złamał 1:45. Ale przecież to była rocznica Cudu nad Wisłą.

Nasz dorobek medalowy plasuje Polskę na czwartym miejscu pod względem liczby medali – 7 krążków, za Wielką Brytanią, Francją i Rosją, a przed Niemcami. Dorobek medalowy byłby większy gdyby nie dopuszczenie do Mistrzostw Europy przedstawicieli innych kontynentów. Małgosia Hołub miałaby brąz na 400 m gdyby nie dwie Kubanki (jedna w barwach Włoch, a druga Hiszpanii). Renata Plis miałaby srebro na 1500 m, gdyby nie dwie Etiopki (jedna w barwach Holandii, druga Szwecji). Brąz miałby Jakub Krzewina na 400 m, gdyby nie Donald Stanford, amerykański Murzyn, który od paru lat reprezentuje … Izrael. I w ogóle co to za poroniony pomysł, żeby Izrael wbrew geografii dopuszczać do startu w ramach mistrzostw naszego kontynentu! Podobnie idiotycznie jest w innych sportach. Oni powinni występować w mistrzostwach azjatyckich, a nie europejskich.

Można by zapytać przeciętnego kibica w jakiej reprezentacji startują tacy lekkoatleci jak Jakubczyk, Jasiński, Uliczka, Kaźmirek i Urbaniak. Czy wszyscy wiedzą, że to Niemcy? A dla kogo złoty medal wygrał przeszkodowiec Kowal? No przecież po brzmieniu nazwiska można poznać, że to Francuz. A w jakich barwach startował zdyskwalifikowany zresztą Maciej Rosiewicz? Oczywiście, że pod flagą Gruzji.

Sensacyjnie zakończył się bieg na 3000 m z przeszkodami. Pierwszy na mecie był Mahiedine Mekhissi Benabbad, ale niedaleko przed metą zdjął koszulkę i przybiegł z nią w zębach. Został zdyskwalifikowany za (jak mówili w tv) brak szacunku, tylko dla kogo? Jedni mówią, że dla rywali, drudzy, że zbezcześcił barwy reprezentacji Francji. Że też w Berlinie na mistrzostwach świata parę lat temu nie zdyskwalifikowali dyskobola Hartinga, który podarł na sobie reprezentacyjną koszulkę Niemiec (wygrałby wówczas nasz Piotr Małachowski). Postępując konsekwentnie można byłoby również pozbawić podwójnego mistrzostwa olimpijskiego (wprawdzie pośmiertnie) Bikilę Abebe z Etiopii, który przebiegł dwa zwycięskie maratony (Rzym 1960 i Tokio 1964) boso!

Wracając do tematu, niech sobie na mityngach wszyscy startują w jakich chcą koszulkach lub bez, w obuwiu lub boso (spodenki raczej niech zakładają), ale kiedy mamy do czynienia z zawodami, gdzie reprezentuje się barwy narodowe, to dlaczego robi się cyrk przebierańców z czarnymi jak asfalt Szwedami, Norwegami, Duńczykami?

Issaga
O mnie Issaga

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport