Lunka1969 Lunka1969
773
BLOG

From Verona - with love!

Lunka1969 Lunka1969 Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 28

Do Werony nie przyjeżdża się dla jej nowoczesnego dworca kolejowego

 Do Werony nie przyjeżdża się dla Pendolino, choć przez Weronę przejeżdża ich setka dziennie, punktualnie!

 

Do Werony nie przyjeżdża sie też dla starożytnych zabytków jeszcze z I w.n.e. - Łuk Gavi, jeszcze kilka miesiecy remontu i bedzie mozna udostępnić otoczenie turystom.

 

Do Werony nie przyjeżdża się też dla trzeciego pod względem wielkości, a najlepiej zachowanego rzymskiego amfiteatru, nazywanego tutaj Areną. Podczas trzęsienia ziemi w roku 1183 część zewnętrzna Areny zawaliła się. Pozostały jedynie cztery łuki. Część wewnętrzna nie została naruszona.

Arena pilnowana jest dzień i noc przez tak przystojnych stróżów prawa.

Dzień i noc, bo podobnie jak każde inne włoskie miasto, Werona żyje całą dobę ...

... prezentując swoje walory na swój, możliwe że mało oryginalny sposób: Gelaterie przeplecione Ristorante'ami.

 

Do Werony przyjeżdża się dla lokalnego przemysłu "balkonikowego", stworzonego przez pewnego gentleman'a z dalekiej i dzikiej Brytanii.

Moment...  To jeszcze nie ten balkonik, choć w mieście jest ich zatrzęsienie i wcale się nie zdziwię jeśli za jakiś czas wybuchnie lokalna wojna na to, który to ten oryginalny.

Tymczasem wspomniany Bryt już zadziera wzrok ku górze.

 ... and the winner is .... ten na obrazku powyżej, przy Via Cappello.

Poza obowiązkowym wejściem na balkon (tylko dla pań - żart), zdjęcie z Julią, koniecznie obłapiając biedaczkę za biust. 

A jak miłość, to oczywiście na zawsze, tzn do momentu, gdy przyjdzie osoba sprzątająca i poodcina kłódki i łańcuchy, znaczy okowy.

A kto powiedział, że miłość to od razu między Julią i Romeo? Bądźmy nowocześni :-)

 

 OK, wychodzimy z labiryntu wąskich uliczek średniowiecznej Werony. Wspólczesna sztuka, czyli poznali się, pokochali i mieli dzieci, no nuuuudy!

 

Wracamy do Areny, która współcześnie wykorzystywana jest w trakcie festiwalu operowego, a także licznych koncertów (na widowni może zasiąść 22 tys. widzów). Przed Areną znajdują się elementy gigantycznej scenografii do poszczególnych spektakli. Przedstawienie odbywa sie "pod chmurką" i zasadą jest, że jeśli się tylko zacznie, kasy nie zwracają za bilety na wypadek deszczu czy burzy (niestety, sprawdzone na wlasnej skórze :-)

 

 A nie wiem co to za okazja.

 

Widoczek z Piazza Delle Erbe na północny wschód

Piazza Delle Erbe

 Kwiotek. Kwitnie.

 

I jeszczed balkony, takie w naszym guście.

 

I wreszcie to co najlepsze w turystyce włoskiej, czyli pizza - koniecznie na spodzie z ciasta makaronowego.

 

 

Lunka1969
O mnie Lunka1969

Bez Pana Boga, zielonej herbaty, książek, zwierząt przy boku, radia przy uchu,nie byłabym sobą. Wierzę w prawdziwą przyjażń i miłość. Cenię ludzi, mających dystans do własnych wad. Czasem troszkę nostalgicznie, czasem filozoficznie. Z sercem na dłoni. Nie znam się na polityce. Bliżej mi do psychologii i literatury.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości