Dziś zaprzysiężenie nowego Prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa. Na czele „Wolnego Świata” staje człowiek, który w hasłach wyborczych wzywał do przywrócenia podstawowych zasad cywilizacji zachodu. Zasady te sprawiły, że ta cywilizacja podbiła cały glob i stała się centrum świata.
Zachód drzemie, a tygrysy się budzą
Dzisiejszy zachód zmienił się nie do poznania. Całkowicie odszedł od zasad takich jak wolność słowa i zastąpił je poprawnością polityczną. Odpowiedzialność jednostki za siebie i rodzinę zastąpił państwem opiekuńczym, które ciemięży bardziej pracowitych i promuje postawę roszczeniową. Nie dziwota, że zachód zatrzymał się w rozwoju i zgnuśniał. Jednak zdobyty wolnym rynkiem i europejską sprawnością świat się zmienił. Przejął od nas najlepsze wzorce i widząc słabość zachodu, drapieżnie, jak kiedyś Europejczycy, zdobywa nowe terytoria i przejmuje inicjatywę w tworzeniu światowej polityki.
Europa starzeje się i ginie
Przez ograniczenie rozwoju gospodarczego i „bezbożną mentalność hedonisty” Europa zaczęła trzeszczeć w posadach. Starą zasadę „im więcej dzieci, tym szczęśliwsza starość” zastąpiono solidarnością pokoleń, która rozmywa odpowiedzialność za starość człowieka na wszystkich, czyli na nikogo. Ten status sprawia, że Europa starzeje się i wymiera, a jedynym ratunkiem są imigranci, którzy pochodząc z całkowicie innej kultury przenoszą ją na grunt europejski całkowicie zmieniają jej oblicze. Europa posługując się hasłami ubogacenia kulturowego zapomniała o swoim bogactwie kulturowym, a europejskie narody mimo, że stanowią znakomitą większość, traktowane są po macoszemu i gniecione pod naporem dbałości o „sumę poszczególnych mniejszości”.
Czy Trump uratuje zachód?
W swoich hasłach Trump odwołuje się do wzorców, które sprawiły, że Amerykanie stworzyli największe mocarstwo w historii. Wykorzystał zmęczenie poprawnością polityczną, poszerzającym się fiskalizmem i ograniczeniem swobód i wygrał na haśle „Ponownie uczynić Amerykę wielką”. Nie wiem, czy spełni te oczekiwania i czy ma taki zamiar. Wiem natomiast jedno - bez tych działań, urynkowione Chiny prześcigną ją bez żadnego problemu, a „centrum świata” przesunie się na inny ocean, niż dotąd.
Pozostaje nam mieć nadzieję, że Donald Trump jako człowiek, który osiągnął wszystko, na starość będzie chciał osiągnąć największy sukces w swoim życiu. Uratować zachodni świat od całkowitej zagłady.