JacekKaminski JacekKaminski
1642
BLOG

Zmiana kursu w Wyborczej?

JacekKaminski JacekKaminski Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 16

Ostatni miesiąc w GW minął chyba pod znakiem pewnych zmian, które może zwiastują nowy kierunek całego obozu? Takie mam wrażenie, że całe środowisko lewicowo-liberalnych elit, zdaje się dojrzewać do jakichś zmian. Jeśli nie od razu do zmian postawy, to chyba już chociaż do zmian w postrzeganiu pewnych zjawisk. Czemu tak sądzę? 


Parę tygodni temu na łamach gazety pojawił się ciekawy wywiad z Agatą Bielik-Robson, w którym Pani profesor skrytykowała nową lewicę, ale też panoszące się rozpolitykowanie. Nie byłem nawet tego świadom, ale liberałowie są w środowisku młodej lewicy nazywani "libkami" i traktowani jeśli nie pogardliwie, to przynajmniej lekceważąco. Pani profesor  jest podobno określana mianem "skrajnej konserwy", tylko z tego powodu że potrafi zapytać "a kto za to zapłaci?". Zabawnie się to czytało, kiedy Pani profesor podkreślała, że jest za adopcją przez pary homo dzieci, że jest za aborcją na żądanie itd...Tak jakby się delikatnie wiła i chciała powiedzieć "proszę nie przesadzajcie, jestem przecież normalna. Nie wykluczajcie mnie z grona ludzi w pełni władz umysłowych". Może to nie ładnie jest czuć mściwą, podłą  satysfakcję, ale niech będzie, przyznam się. Jak ten wywiad przeczytałem właśnie coś takiego poczułem. Wygląda na to, że liberałowie stoją tam gdzie w latach 90-tych stali ludzie religijni, gdzie dekadę później zostali ustawieni ludzie o patriotyczno-konserwatywnych poglądach, a gdzie w latach 2010+ stali już w zasadzie wszyscy umiarkowani, normalni itd..Tylko patrzeć jak ludzie o liberalnych poglądach staną się faszystami. 


Parę tygodni temu pojawił się kolejny zaskakujący artykuł. Chodzi o artykuł "Fuck you Dżersi" autorstwa Janusza Rudnickiego, który w bardzo ostry i bezkompromisowy sposób podsumował postać Jerzego Kosińskiego i po części jego książkę Malowany Ptak. Jerzy Kosiński został po prostu przedstawiony jako bezczelny oszust, karierowicz. Sam artykuł polecam do przeczytania, ale ciekawe jest też to, co stało się potem. Pojawił się wysyp pełnych oburzenia polemik, których autorzy nie potrafią się pogodzić z faktem, że ktoś coś takiego napisał. Przyznam się szczerze, że przez polemikę Pani Anny Bikont przebrnąć nie byłem w stanie i poprzestałem czytanie na początku, kiedy to Pani Anna pisze coś w stylu: "tekst jest antysemicki bo przecież Polacy źle traktowali Żydów na wsi"... Jednak w aktualnej GW pojawił się kolejny głos w tej sprawie w formie artykułu pt. Nie używaj słowa antysemita nadaremno. Tytuł chyba mówi wszystko. Sam ciekaw jestem ile jeszcze będzie odsłon owej historii, bo widać że w GW zapanowało lekkie zamieszanie. 


Teraz przejdę do sprawy aktualnej i z mojego pkt. widzenia najistotniejszej jeśli chodzi o dzisiejszo-wczorajszą GW. Chodzi o wywiad z Francisem Fukuyamą, który niedawno napisał książkę pt: Tożsamość. Fukuyama w swej książce dowodzi, że światowa lewica zrobiła ogromny błąd, nie interesując się narodem i tożsamością zbiorową poszczególnych społeczności. Jego zdaniem to nie pieniądze czy transfery socjalne są przyczyną sukcesów "populistów", tylko fakt że odpowiadają oni na obecną u wszystkich potrzebę bycia dostrzeżonym, docenionym. Chyba nie trzeba tłumaczyć jak to wygląda na naszym podwórku i przypominać tekstów chociażby Seweryna Blumsztajna, który pisał, że naród to już w zasadzie przeżytek. Dla mnie w tym kontekście istotne są też słowa samego Adama Michnika po wygranej przez PiS wyborach w 2015 roku. Powiedział, że najwyraźniej PiS wie coś więcej o Polakach niż on i jego środowisko. To jest oczywiście tylko pozorna autorefleksja, bo lepiej powiedzieć "no cóż, czegoś nie wiedzieliśmy" niż się przyznać "no cóż, mieliśmy ich w dup... bo myśleliśmy że się ich spuści, tam gdzie się spuszcza pewne rzeczy i przyjdzie nowe". 


Podsumowując. Na pewno wspomniane teksty, są dla mnie dużo bardziej wartościowe, niż wywiady z feministką z kompleksem średniowiecznej czarownicy, która sięga po coraz to wymyślniejsze obelgi, tylko żeby w końcu ktoś zechciał ją symbolicznie spalić na stosie/wykląć,żeby mogła poczuć neurotyczną satysfakcję, że to wszystko z powodu jej wyjątkowości, dociekliwości, przenikliwości i odwagi, których to tłuszcza przeciętniaków nie potrafiła w swej małości znieść...ehhh...musicie państwo przyznać, że jest to jednak miła odmiana. Ja mam nadzieję, że kurs rozsądku będzie kontynuowany, bo podobno nie ma głąbów nieprzemakalnych. Trzeba czasu i odpowiedniej ilości kropel i rozsądek przesączy się przez nawet najbardziej odpornego głąba. Życzę tego sobie i wszystkim z całego serca, tym bardziej że na GW się w zasadzie wychowałem.  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura