W pierwszym odruchu zżymałam się na polityków, że tak płytko traktują tak skomplikowaną materię jak ustawa medialna. Ale przecież oni mówią to o co pytają ich dziennikarze... A że dziennikarze mało dociekliwi, a że wolą łatwe i nośne newsy, a że nie przeczytali to nie wiedzą o co pytać. Z resztą po co pytać.
Więc czego się dowiadujemy z tych notek prasowych o projektach ustawy, o których pisałam w poprzednim poście?
O projekcie obywatelskim - że nie podoba się Chebowskiemu.
A o projekcie Platformy?
Że jedni chcą znieść abonament, a drudzy niekoniecznie.
Że jedni chcą połączenia ośrodków regionalnych TVP z Regionalnymi Rozgłośniami Polskiego Radia, a drudzy niekoniecznie.
Gdzieniegdzie dowiadujemy się jeszcze o licencjach programowych, czy o przejęciu archiwów TVP i PR przez Fundusz Zadań Publicznych (i, że taki powstanie ku uciesze mediów publicznych i niepublicznych).
A jakie są argumenty za i przeciw? Jakie są wyliczenia? Jakie są uprawnienia, kompetencje i odpowiedzialność? Co z KRRiT? Kto wybiera i jak zarządy i Rady Nadzorcze? O tym sza.
Obywatelom powie się tylko o likwidacji abonamentu i usunięciu Urbańskiego. Bo to chwytliwe, nośne, łatwe. I wtedy naród będzie w zadowoleniu popierał władzę, a władza będzie wdzięczna…
To jest ta sama filozofia co zatrudnianie Dody do „Gwiazdy tańczą na lodzie” (program sam w sobie mógłby nawet do biedy spełniać „misję” popularyzacji sportu, ale tylko skandal buduje oglądalność). Czyżby w obu przypadkach chodziło tylko o kasę?
Może właśnie ta bierność dziennikarska pozwala politykom tak spokojnie knuć po kątach kto i ilu dyrektorów i prezesów mianuje.
Na początek podpowiem dwa tematy, nie ukrywam, że z pewną porcją zgryźliwości. Bo…
Świetnie brzmi, że zostanie zlikwidowany abonament. To jest news! No i oczywiście to super pomysł żeby media były finansowane z VAT z rynku audiowizualnego. Naród poprze pomysł żeby nadawcy sami na siebie płacili jak chcą zarabiać. Czy ktoś zapytał ile jest teraz tego VAT? A ile będzie za rok czy za dwa? Jaki będzie podział? Nie mówiąc o pytaniu zasadniczym: czy to jest jakiś dodatkowy VAT czy ten, który od paru lat trafia do budżetu, a więc na coś jest przeznaczany? Więc kto nie dostanie żeby mógł dostać następca Urbańskiego? Ile będzie tego VATu w kryzysie? I czy wtedy Minister Skarbu nie powie przypadkiem „No cóż, albo szpitale, emerytury, przedszkola i górnicy, albo media. Nie mam kasy.”? Dlaczego dziennikarze nie dociekają skąd pomysł na zniesienie abonamentu i przemykają nad informacją, że powodem jest słaba ściągalność i brak sprawiedliwości bo płacą najbiedniejsi? Dlaczego nie zapytają polityków czy płacą abonament?? Ano bo przeważnie sami nie płacą czyli łamią prawo.
Znacznie lepiej brzmi, że Urbański zostanie wyrzucony, niż że następne zarządy we wszystkich mediach zostaną mianowane przez KRRiT na 4 lata bez żadnych konkursów, bez udziału Rad Nadzorczych. Kogo to obchodzi? Przecież chodzi tylko o odsunięcie PiS.
ciąg dalszy nastąpi...
