Fot. W. Kompała / KPRM
Fot. W. Kompała / KPRM
Jakub Dudek Jakub Dudek
2118
BLOG

Największe zwycięstwo Jarosława Kaczyńskiego

Jakub Dudek Jakub Dudek PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 128
Polityka to coś znacznie więcej niż leninowskie „kto kogo”. Zwycięstwo wyborcze to dopiero początek prawdziwych zwycięstw politycznych. Prezes PiS właśnie je odniósł, i zostanie ono z nim już na zawsze.

Nie ma bowiem chyba większego triumfu niż moment, w którym twój największy życiowy rywal przyjmuje twoją ideę jako swoją. Choć Platforma Obywatelska przez długie lata w opozycji zdążyła się pragmatycznie oswoić z polityką socjalną Prawa i Sprawiedliwości, to dopiero dziś, gdy Donald Tusk zamierza nie tylko dotrzymać PiS kroku, ale nawet wyprzedzić go w tej dziedzinie unaoczniła rozmiar zwycięstwa Jarosława Kaczyńskiego w narzucaniu swojej wizji państwa i społeczeństwa nie tylko w swoim obozie, ale w niemal całej klasie politycznej. 

Istnieje rzecz jasna różnica między ideą Kaczyńskiego a refleksją Tuska. Ten pierwszy jest paternalistą, przybiera archetyp ojca narodu czuwającego nad dobrostanem obywateli i sprawiedliwym podziałem budżetowych środków. Ten drugi zaś - przypomina liberalne slogany o tym, że rząd nie ma własnych pieniędzy, i że to państwo, a nie Kaczyński osobiście te środki wypłaca. Różnica ta jest jednak uwarunkowana podziałem na rząd i opozycję, to ona wymusza jedną i drugą narrację, przesłanki ideologiczne odgrywają w niej drugorzędną rolę. Mogę wyobrazić sobie, że stosunek do 500 a teraz 800 plus mógłby być odwrócony wraz z odwróceniem sytuacji. 

Jednak to Jarosław Kaczyński dokonał tej skromnej w porównaniu z zachodnią Europą, ale wielkiej w polskich warunkach rewolucji w polityce państwowej. Prosty program socjalny okazał się być chyba największym przełamaniem imposybilizmu III RP, w której jak dotąd resorty odpowiedzialne za finanse mówiły „nie da się” każdej nawet minimalnie ambitniej polityce, z tą społeczną na czele, zaś kolejne rządy mówiły tylko o zaciskaniu pasa. Zmiana ta, dziś ostatecznie ugruntowana, okazała się być niemalże cywilizacyjną, stawiającą Polskę w gronie państw dobrobytu. 

Sięgając po analogie z innych ustrojów demokratycznych można przypomnieć, jak brytyjscy konserwatyści przyjęli osiągnięcia powojennego lewicowego rządu Partii Pracy i odwrotnie - labourzystów z czasów Blaira, którzy po epoce Thatcher ostatecznie pogodzili się z wieloma cechami gospodarki rynkowej. Dokonanie Jarosława Kaczyńskiego wydaje mi się dziś być równie przełomowe, a z czasem może ono mieć analogiczne znaczenie historyczne. Być może to właśnie tym najbardziej zapisze się w polskiej historii, niezależnie od wyniku nadchodzących wyborów. Niezależnie od tego kto będzie rządził, będzie podążał wyznaczonym przez Kaczyńskiego kursem.

Jakub Dudek
O mnie Jakub Dudek

Bloger, publicysta, komentator. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka