Jakub Lubelski Jakub Lubelski
237
BLOG

Sikorskiego geopolityka przyjaźni

Jakub Lubelski Jakub Lubelski Polityka Obserwuj notkę 9

Być może nowym redaktorem „Gazety Wyborczej” zostanie Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski. Jego interesujący manifest opublikowano w dziale krajowym gazety. Jak wynika z tekstu, Pan Minister zasadniczo zmienił optykę, a przynajmniej formę wyrażania się o polskiej sytuacji geopolitycznej. Do tego stopnia, że można by pomyśleć, że Minister Spraw Zagranicznych w rządzie Donalda Tuska, to ktoś inny niż Minister Obrony Narodowej poprzedniego rządu. Co mam na myśli?

Na początku maja 2006 roku ówczesny szef MON-u podczas odbywającego się w Brukseli szczytu amerykańskiego-europejskiego porównał niemiecko-rosyjską umowę o budowie gazociągu północnego do paktu Ribbentrop-Mołotow. Sikorski stwierdził, że „Polska jest szczególnie wrażliwa na punkcie korytarzy i porozumień ponad naszymi głowami”. - To była tradycja Locarno, to jest tradycja paktu Ribbentrop - Mołotow. Nie chcemy powtórki - dodał. Powiedział też, że Polska bezskutecznie zabiegała o to, by kanclerz Merkel wstrzymała inwestycję. Wypowiedź ta wywołała lawinę komentarzy i oburzenia w niemieckiej prasie.

Po trzech latach Sikorski zasadniczo zmienił język opisu relacji z odwiecznymi sąsiadami. W weekendowej „Gazecie Wyborczej” (29 – 30 sierpnia 2009) ukazał się tekst Sikorskiego pod tytułem „Lekcja historii, modernizacja i integracja”. W jednym z fragmentów pisze on tak: „8 maja 1945 roku hitlerowskie Niemcy uznały swoją druzgocącą klęskę, a Związek Radziecki był jednym z głównych ich pogromców - jeśli nie głównym. Gdzie dzisiaj są Niemcy i Rosja? Niemcy przekształciły się w dogłębnie demokratyczne państwo, będące ostoją integracji europejskiej i euroatlantyckiej oraz kluczowym filarem zbudowanego na tej integracji porządku instytucjonalnego. Są sprawdzonym i wiarygodnym partnerem strategicznym, sojusznikiem i przyjacielem Polski. Rosja od bez mała 20 lat idzie drogą prób modernizacyjnych i demokratyzacyjnych, które - jak mamy nadzieję - uczynią z tego kraju równie wiarygodnego partnera i przyjaciela. Chyba nigdy w swoich dziejach oba te kraje - zwłaszcza Niemcy, ale także i Rosja - nie hołdowały tak wartościom demokracji i nie były tak inspirowane ich przesłaniem. To najlepszy prognostyk międzynarodowy dla Polski.”

Nasza sytuacja w ciągu trzech lat zatem uległa nieprawdopodobnej ewolucji. Trudno przyjąć prawdopodobne tłumaczenie, że język dyplomacji rządzi się swoimi własnymi prawami. W 2006 roku minister Sikorski na szczycie w Brukseli także reprezentował rząd Polski. Porozumienia ponad naszymi głowami nie budują już zatem jakieś „straszne figury historyczne”, żadnego Locarno nie będzie. Po prostu nasz „sprawdzony i wiarygodny partner strategiczny, sojusznik i przyjaciel Polski” buduje porozumienie z „przyszłym równie wiarygodnym partnerem i przyjacielem”. To naprawdę wspaniałe. I wszyscy będziemy „hołdować wartościom demokracji i będziemy inspirowani jej przesłaniem”. Jestem szczęśliwy. To prawdziwa geopolityka przyjaźni. Co tam przyjaźni. To geopolityka miłości!

 

Felieton opublikowany na stronie"Teologii Politycznej".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka