Jakub Lubelski Jakub Lubelski
1632
BLOG

O "Wieszaniu" Rymkiewicza. Polska debata pod szubienicą?

Jakub Lubelski Jakub Lubelski Polityka Obserwuj notkę 23

Przeczytałem wydane niedawno przez wydawnictwo sic! „Wieszanie” Jarosława Marka Rymkiewicza. Nie mam wątpliwości – to jedna z ważniejszych książek o Polsce, nie tylko tego roku, ale i całej dekady. Rozumiem, że dotychczas skąpa ilość recenzji i omówień podyktowana jest krótkim czasem jaki minął od ukazania się książki. Może jestem naiwny ale mam nadzieję, że dotychczasowa skromna recepcja nie wynika z „władczego zakazu” dajmy na to redaktora „Tygodnika Powszechnego” – Krzysztofa Kozłowskiego, który kiedyś zapytany o arcyważną książkę „Demokracja peryferii” – Zdzisława Krasnodębskiego, odpowiedzieć miał: „Krasnodębski? Przecież tego się nie czyta…”

 

Jeśli pewne środowiska, eleganckie salony, czy modne Redakcje uznają, że będąc kulturalnym, dobrze wychowanym i wykształconym człowiekiem o „Wieszaniu” mówić nie przystoi, to uważam, że – wbrew tym dziwacznym opiniom – przynajmniej w naszym Salonie debata - z szubienicą czy bez - o znaczeniu tej książki jest konieczna!

 

Rekonstrukcja rymkiewiczowskiego świata to wyzwanie dla piszącego monografię naukową. Dlatego ośmielę się jedynie zarysować światopogląd polityczny Poety z Milanówka i posłużę się w tym celu świetną rozmową jaką z Rymkiewiczem przeprowadził w sierpniu 2004 roku Cezary Michalski. Jest to o tyle uzasadnione, że rozmowa ma swą historię. Wywiad miał być pierwotnie umieszczony w prawdziwym „niezbędniku polskiego inteligenta”, tj. w tygodniku idei „Europa” dodawanym do „DZIENNIKA”, a wtedy jeszcze do „FAKTU”. Rozmowa jednak została „zdjęta”, gdyż uznano iż Rymkiewicz nawoływał do przemocy – wieszania… odwołując się zatem do inteligencji i zdrowego rozsądku swych Czytelników, wywiad „odważył się” opublikować Prof. Andrzej Nowak w swym krakowskim dwumiesięczniku „Arcana”.

 

W rozmowie „O wieszaniu i Polsce nie dla Polaków” („Arcana”, nr 60 <6/2004>), Rymkiewicz mówi iż nie wie w czym żyje, o Polsce mówi „to jest jakaś magma, jakiś mąt, którego nawet dobrze nazwać się nie da – nie mówiąc o jakimś sensownym opisie. Z cała pewnością nie jest to ta Polska, którą sobie wymarzyliśmy w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych – Polska wolnych Polaków.” Aby przekonać Czytelnika, Rymkiewicz wie, że musi przedstawić swe przekonania na temat tego czym był PRL. Było to państwo wymyślone w Moskwie, które realizowało wyłącznie imperialne interesy Rosji, każdy obywatel tego kraju w sposób oczywisty był traktowany jako wróg. Represje były rozmaite „od mordowania, poprzez zamykanie, pałowanie, cenzurę, nędzne płace, aż po puste sklepy”. Przy czym oczywiście wielu się zaaklimatyzowało, wielu z PRLem próbowało się polubić, a niektórym nawet udało się go pokochać.

 

Co Rymkiewicz mówi o mącie w którym żyjemy? „Nazywanie III Rzeczpospolitą tego mątu oraz totalnej nieczytelności – uwłacza, w moim przekonaniu, I RP i II RP. Jest bowiem ogromna, wprost niezmierzona odległość między tamtymi dwoma państwami Polaków a tym państwem, które istnieje tutaj obecnie.” Rymkiewicz zastrzega, że i w poprzednich wiekach popełnialiśmy zbrodnie i błędy i nie chce idealizować historycznych już ustrojów i rzeczywistości społecznych, wie jednak jedno – kiedyś nasz kraj dbał o interesy Polaków. „A o co i o kogo dba jak ja pan nazwał, III Rzeczpospolita – ten mąt, który wziął się tu niewiadomo skąd, został wymyślony i ustanowiony nie wiadomo przez kogo, nie wiadomo dla kogo. A w dodatku – nie wiadomo, w jaki sposób, to znaczy jakich środków użyto, żeby go tu ustanowić." - prowokował Michalskiego Poeta. 

 

Rymkiewicz uważa, że nasze państwo jest przeciwnikiem obywateli, jest przeciw naszemu życiu, bezustannie nas represjonuje nic nam nie dając w zamian – „ani przyzwoitego systemu edukacyjnego, ani przyzwoitej opieki zdrowotnej, ani przyzwoitej komunikacji, ani przyzwoitej i silnej armii…” Ktoś powie, że Rymkiewicz wypowiadając te słowa zdawał się być przygnębiony u schyłku władzy SLD. A to proszę posłuchać dalej: „Można przypuszczać, że państwo rządzone przez pana Rokitę i Panów Kaczyńskich będzie swoim obywatelom równie wrogie, co państwo pana Kwaśniewskiego i pana Oleksego. (…) Co do mnie to jestem na to przygotowany – choć oczywiście chciałbym się miło rozczarować.”

 

Rymkiewicz porównuje PRLowską politykę napuszczania na siebie robotników na chłopów, chłopów na robotników, robotników na inteligentów, etc. z rzeczywistością III RP od samych jej początków – od czasu wojny na górze:  „To była wojna opozycyjnych funkcjonariuszy z opozycyjnymi funkcjonariuszami. Oni walczyli między sobą, używali przy tym tego ohydnego wyzwiska – nazywali się w swoich gazetach „elitami”. Wie pan dlaczego tak się nazywali? Bo chcieli się wyodrębnić i chcieli żebyśmy cicho siedzieli, żebyśmy znali swoje miejsce – tubylców, nieuczonych głupków, którzy nie znają się na ekonomii i polityce, a wobec tego nie powinni im przeszkadzać w rządzeniu.”

 

Rymkiewicz rozwija swe tezy podając różnorodne przykłady. Zapytany przez Michalskiego o pozytywny punkt odniesienia wskazuje na ośmieszaną przez komunistów, a dziś popularną jedynie w wąskich kręgach, anarchiczną demokrację szlachecką I Rzeczpospolitej. „Ośmieszając dawna Polskę i jej obyczaje, zwykle powoływano się na konieczność zaprowadzenia tutaj ładu i porządku. Ale w I RP panował właściwy jej i godny podziwu porządek społeczny i dziejowy. I z pewnością nie było to państwo wrogie Polakom.” Dalej Rymkiewicz rozwijał swą apologie I RP z jej godzeniem interesu indywidualnego i wspólnego na przykładzie handlu zbożem i rozwoju miast, z jej własnym systemem edukacyjnym, ze wspaniałą kultura i uwielbianym przez Rymkiewicza Kochanowskim.

 

Czy człowiek mówiący o Polsce iż jest państwem nie dla Polaków, że jest państwem niepotrzebnym, może napisać istotną dla nas książkę?

 

"Wieszanie" to eseistyczna książka historyczna, stwarzająca możliwość licznych odczytań. To luźny zbiór 33 kapsułek-esejów których punktem wspólnym jest wieszanie. 9 maja i 28 czerwca 1794 roku w trakcie powstania kościuszkowskiego powieszono kilku zdrajców w świetle prawa jak i spontanicznie, w nienawistnym tumulcie. Uzyskujemy rzetelnie i barwnie opisaną opowieść w kawałkach na temat postaw, zwyczajów naszych przodków końca XVIII wieku. Czytamy o korupcji, o wywożeniu gnoju z warszawskich ulic, o krakowskiej niemocy, o pierwszym locie balonem nad warszawą, o drobnych ogłoszeniach w prasie codziennej, o pierwszej wersji cyrku ulicznego zwanego hecą na rogu Brackiej i Chmielnej, o stawianiu szubienic, czy o gnijącej twarzy prymasa Polski. Jednocześnie w tej samej książce przeczytamy o rymkiewiczowskim pojmowaniu, natury, historii, życia, polskości.

 

Każdy z tych wątków wymaga osobnego, większego omówienia i odrębnie rozbudowanego i przemyslanego kontekstu. Odważę się przedstawić jeden dość centralny dla tematu ksiązki fragment, choć zastrzegam, że bez lektury może się on wydać płytką i tanią brutalizacją:

 

„Z wszystkich korzyści, które można tu sobie wyobrazić, korzyścią najważniejszą byłoby powieszenie Stanisława Augusta Poniatowskiego. Jego śmierć na szubienicy byłaby wielkim wydarzeniem w historii Polski, wydarzeniem które w całej swojej ohydzie, potworności i wielkości radykalnie i już na zawsze zmieniłoby nasze dzieje – zupełnie inny ich obraz mielibyśmy teraz w naszych głowach. Naród ufundowałby się na tym morderstwie – stałby się przez ten czyn groźnym i dzikim narodem królobójców – i ten czyn dziki i straszny uczyniłby Polaków narodem nowoczesnym – idącym przez krew ku swoim nowym przeznaczeniom.”

 

Dotychczas tak wykładaną tezę ksiązki komentowali na łamach „Dziennika” Cezary Michalski i Profesor Jadwiga Staniszkis. Jak pisze Cezary Michalski w swej recenzji Polska to według Rymkiewicza kraj, który może się stać albo „podziemną organizacją, zarządzaną przez małe jakobińskie kierownictwo, albo rozpłynąć się w apolityczności". Polska jest zatem krajem niezdolnym do suwerenności i w którym niemożliwe jest ufundowanie politycznego liberalizmu. Michalski nie godzi się na tak posępny obraz państwa polskiego  i wzywa liberalne jak i solidarne elity do dyskusji i przekonania Rymkiewicza iż się myśli! Michalski chciałby przekonać Rymkiewicza do tego, że możliwy jest suwerenny liberalny byt polityczny zwany Polską. Jadwiga Staniszkis w polemicznym tonie rozwija tezę o jałowości wszystkich rewolucyjnych prób budowania tożsamości politycznej. Według Pani Profesor ważniejszy jest potencjał kulturowy danego narodu, który pozwala budować świat wewnętrzny, który pozwoli w pełni doświadczyć własnej wolności. Królobójstwo tworzy nietrwałe, słabe „brudne wspólnoty”.

 

Sprowadzenie dyskusji o „Wieszaniu” Rymkiewicza tylko do rozważań o wartości i znaczeniu „królobójstwa” byłoby dużym nieporozumieniem. Jak sądzę, Rymkiewicz w swej książce, zawarł rozproszone kawałki prawd o naturze polskiej, jak i rozproszone wskazówki o tym, jak polskość podtrzymywać, chronić i rozwijać. Namysł nad tym warto zacząć od lektury rozdziału pt. „Pospólstwo”. Zapraszam wszystkich do podzielenia się refleksjami na temat przedstawionych poglądów Poety z Milanówka, tych którzy nie przeczytali do zwierzenia się z tego, na ile zachęciłem was do lektury, a najintensywniej wyczekuję głosów i refleksji Czytelników Rymkiewicza.

 

PS. Jednocześnie ogłaszam konkurs, co miał na myśli Marek A. Cichocki, który w programie „Trzeci punkt widzenia” rekomendując „Wieszanie”, powiedział iż jest to książka arcy-polska i na temat…? Na jaki temat?

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (23)

Inne tematy w dziale Polityka