Program wyborczy patriotycznego kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego delikatnie mówiąc, nie jest przesadnie rozbudowany (podobnie niezbyt rozbudowany jest program tańczącego z rekinami rywala do urzędu prezydenta).
Jan Bodakowski
Program wyborczy Karola Nawrockiego
Program wyborczy patriotycznego kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego delikatnie mówiąc, nie jest przesadnie rozbudowany (podobnie niezbyt rozbudowany jest program tańczącego z rekinami rywala do urzędu prezydenta).
Karol Nawrocki opowiada się za obniżeniem podstawowej stawki podatku od towarów i usług VAT z 23% do 22%, czyli tylko o 1 punkt procentowy. Jak mówią lepszy wróbel w garści niż krowa na dachu.
Patriotyczny kandydat na prezydenta nie chce niestety zlikwidować podatku dochodowego, którego pobieranie jest bezsensowne (koszty poboru są większe od zysków dla budżetu). Uprzywilejowani mają być rodzice mający dwójkę lub więcej dzieci, którzy zostaną zwolnieni z podatku dochodowego. Podatek dochodowy ma więc się instrumentem polityki pro demograficznej. Skorzysta na tym 47% rodziców.
Ci, co nie mają dwójki lub więcej dzieci, według planów Karola Nawrockiego, będą musieli płacić 12% podatek dochodowy do zarobków w wysokości 140.000 zł (dziś do 120.000), i 32% powyżej 140.000 zł rocznego dochodu. Jest 25,5 miliona płatników PiT, z czego 2 miliony płaci drugą stawkę. Więc obietnica ta dotyczy części z mniej niż 10% podatników płacących wyższy PiT.
Nawrocki opowiada się za likwidacją 19% podatku Belki od dochodów kapitałowych (oszczędności w bankach, zysków z akcji itp., odsetek od pożyczek). Podejrzewam, że większość Polaków jest zbyt biedna, by ten podatek płacić.
W swoim programie Karol Nawrocki zapowiada poparcie ulg prorodzinnych dla przedsiębiorców, wprowadzenie pro inwestycyjnego podatku od nieruchomości, uproszczenie rozliczania podatku dochodowego, ZUS i składki zdrowotnej. Co dziwne tezy podatkowe są w programie Nawrockiego dwukrotnie powtórzone. Nawrocki opowiada się też za walką z mafiami watowskimi.
Do głosowania na Nawrockiego niewątpliwie skłania to, że chce on konstytucyjnego zakazu podatku katastralnego i konstytucyjnego zakazu od spadków, i zapowiedź, że nie poprze żadnej podwyżki podatków dla zwykłych Polaków (choć nie wiadomo, kim są owi zwykli, którym nie będą podwyższane podatki, a kim są owi niezwykli Polacy, którym podatki będą podwyższane).
Nawrocki, zamiast jednoznacznie odrzucić oparty na klimatycznych bredniach zielony ład, którego celem jest zniszczenie gospodarki w Europie i wpędzenie Europejczyków w nędze, postuluje, by środki nie szły na dopłaty do samochodów elektrycznych, tylko na zielone certyfikaty na pokrycie rachunków. To takie bohaterskie rozwiązywanie problemów wynikających z głupiego ero systemu, zamiast likwidowania głupiego eurosystemu.
Do głosowania na Nawrockiego skłania to, że sprzeciwia się on dekarbonizacji polskiej gospodarki, czyli bezsensownej i prowadzącej do zniszczenia polskiej gospodarki, polityce likwidacja kopalni węgla i elektrowni węglowych w naszym kraju.
W polityce zdrowotnej kandydat patriotyczny proponuje wprowadzenie Centrum Obsługi Pacjenta, które skończy z „chaosem w służbie zdrowia: zarejestruje, zmieni termin wizyty, pomoże w znalezieniu lekarza, skróci kolejki”.
Głosy emerytów Karol Nawrocki chce zyskać, obiecując waloryzacje „emerytur minimum o 150 zł lub więcej i zawsze powyżej wskaźnika inflacji”.
W swoim krótkim programie Nawrocki opowiada się za budową Centralnego Portu Komunikacyjnego, elektrowni atomowych, portów i stref inwestycyjnych. To lepszy pomysł niż zablokowanie wszelkich prorozwojowych inwestycji tak jak to zrobiła PO.
W programie Nawrockiego znalazł się też postulat „program inwestycji w każdej gminie — nowe drogi, infrastruktura wodna i kanalizacyjna, dostęp do internetu i rozwój sieci, remonty szkół, ścieżki rowerowe. Inwestycje lokalne to zlecenia dla polskich firm i praca dla Polaków z każdej gminy w Polsce”. Jak można się domyślać, Nawrocki chce, by środki publiczne były inwestowane w całej Polsce, a nie w największych miastach, tak jak to robiła PO.
Powodem do głosowania na Karola Nawrockiego jest to, że broni on polskiego rolnictwa niszczonego przez Unię Europejską i jej polskojęzycznych lokai. Nawrocki jest przeciwny: wpuszczeniu [pełnej szkodliwych substancji] żywności z Ameryki Łacińskiej na rynek europejski (umowa Mercosur), [bezsensownej] polityce klimatycznej w rolnictwie, wprowadzeniu ustawy łańcuchowej, niekontrolowanemu napływowi [szkodliwej dla zdrowia] żywności z Ukrainy, możliwości kupowania polskiej ziemi rolnej przez cudzoziemców, oraz „likwidacji budżetu UE na rolnictwo” – niestety Nawrocki nie domaga się likwidacji Unii Europejskiej (zapewne uważając, że wielu mieszkańców naszego kraju nie ma pojęcia o tym, jak UE jest szkodliwa dla Polski, i wyborcy mogliby nie zrozumieć słusznego postulatu likwidacji patologii zwanej Unią Europejską).
Do głosowania na Nawrockiego skłania jego sprzeciw: wobec wprowadzenia Euro zamiast złotówki, co doprowadzi do wzrostu cen, oraz wobec likwidacji gotówki, bo taka likwidacja gotówki zlikwiduje wolność gospodarcza.
W polityce mieszkaniowej Nawrocki postuluje przekazywanie terenów państwowych „pod budowę mieszkań dla spółdzielni i samorządów, dostęp do państwowego wsparcia zakupu pierwszego mieszkania, ograniczenie niesprawiedliwych zysków banków na odsetkach od kredytów mieszkaniowych”, by zyskali „Polacy, nie deweloperzy i bankierzy, którzy trzymają z władzą”.
Nawrocki chce też by „co najmniej 5 miliardów złotych rocznie [zostało] przeznaczone na rozwój bezpiecznych technologii przełomowych: AI — sztuczna inteligencja, komputery kwantowe czy biotechnologia i produkcja leków".
Patriotyczny kandydat na prezydenta opowiada się za tym, by obowiązywała „zasada pierwszeństwa dla Polaków w korzystaniu z usług społecznych, służby zdrowia i edukacji”.
Dobrym powodem do głosowania na Nawrockiego jest to, że sprzeciwia się on pomysłom zmierzającym „do łatwej zmiany płci przez dzieci, [...] dla adopcji dzieci przez pary homoseksualne, [...] ideologii w szkołach”. Szkoda tylko, że nie nie jest to poparcie dla zakazu tranzycji, czyli okaleczania i trucia dzieci, oraz stwierdzenie, o jakie ideologie chodzi – gender, woke, klimatyzm, seksualizacja i inne lewicowe sprzeczne z nauką bzdury. W dziedzinie edukacji Nawrocki opowiada się też za przywróceniem prac domowych, zakazem używania smartfonów w szkołach.
W dziedzinie sądownictwa Nawrocki opowiada się za stabilizacją, informatyzacją i przyspieszeniem spraw, referendum w sprawie sądownictwa. Taki brak postulatów nienaruszalności sędziów nominowanych przez Andrzeja Dudę, czy rozliczenia PO niszczącego systematycznie praworządność w Polsce dziwi.
Powodem oddania głosu na Nawrockiego jest też to, że chce on wypowiedzieć Pakt Migracyjny, i nie dopuścić do napływu do Polski nielegalnych imigrantów. Nawrocki opowiada się też za przeznaczeniem 5% PKB na polską armię, podwyższeniem liczebności polskiej armii do 300.000 wyszkolonych żołnierzy, zbrojeniami, szkoleniami wojskowymi dla ochotników, pozostaniem w NATO. Kandydat patriotyczny sprzeciwia się wysłaniu polskich żołnierzy na Ukrainę.
Nawrocki popiera w swoim programie, powstanie nowego systemu „zarządzania kryzysowego w każdej gminie” opartego „na Państwowej Straży Pożarnej” oraz za dotacjami „dla każdej gminy na budowę schronów i systemu bezpieczeństwa”.
Jan Bodakowski
Inne tematy w dziale Polityka