Jan Bodakowski
Fotorelacja z konferencji - Kto się boi Ruchu Narodowego?
23 września 2013 w sali SDP na Foksal odbyła się konferencja „Kto się boi Ruchu Narodowego?”. Panelistami byli liderzy Ruchu Robert Winnicki i Marian Kowalski, oraz publicysta Stanisław Srokowski. Organizatorem był niezwykle popularny tygodnik patriotyczny „Warszawska Gazeta”. Patronami medialnymi był nowy tygodnik kierowany do młodych narodowców „Polska Niepodległa” i miesięcznik „Zakazana historia”.
Marian Kowalski w swoim wystąpieniu stwierdził, że warunkiem niezbędnym dla odrodzenia Polski jest usuniecie z życia publicznego ludzi i instytucji wywodzących się z PRL, i oddanie władzy młodym Polakom – taka polska denazyfikacja. Zdaniem Kowalskiego patologie III RP wynikają z tego, że transformacja 1989 posłużyła komunistom i ich kumplom z opozycji do zachowania władzy. Usuniecie ludzi i struktur wywodzących się z PRL jest dla Kowalskiego niezbędne do tego młodzi Polacy nie byli skazani na życie w biedzie. Kowalski stwierdził też, że celem Ruchu Narodowego jest zrewidowanie polityki międzynarodowej Polski – zyskanie suwerenności w ramach UE, poprawienie relacji z Białorusią, i nie wspieranie banderowców na Ukrainie. Lider Ruchu Narodowego zwrócił też uwagę, że media nie dopuszczają narodowców do debaty publicznej, i odrzucił oskarżenia o rasizm w Ruchu.
Marian Kowalski oskarżył PiS o chęć rozbicia Marszu Niepodległości. Lider Ruchu Narodowego przypomniał, że PiS nigdy wcześniej nie angażował się w patriotyczne obchody 11 listopada. Dziś organizuje swoją manifestacje w rocznicę odzyskania niepodległości by odwrócić uwagę od Marszu Niepodległości. Swoimi działaniami, zdaniem Kowalskiego, PiS wpisał się w próby rozbicia Marszu przez lewice w 2011, i policje w 2012 roku. Takie działania nie dziwią Kowalskiego, który co raz bardziej zgadza się z opinia, że Kaczyńskiemu Kiszczak wyznaczył koncesje opozycji w systemie III RP. Zdaniem Kowalskiego antypolonizm PiS przejawiał się też w wsparciu przez PiS budowy Muzeum Historii Żydów Polskich.
Robert Winnicki stwierdził, że transformacja 1989 była wspólnym dziełem najbardziej szkodliwych nurtów PZPR i opozycji. Zdaniem Winnickiego z wspólnoty transformacji 1989 wyrastają wszystkie partie parlamentarne, w tym i PiS. Winnicki potępił też mentalność polityków którzy gwarancje dla Polski widzą za granicą, podczas gdy gwarantem Polski może być tylko sama Polska. Winnicki postulował by Polska była suwerenna, politycznie, gospodarczo, finansowo, i intelektualnie. To by w duchu solidaryzmu narodowego polski kapitał współpracował z polskimi pracobiorcami. Z sprzeciwem Winnickiego spotkało się importowanie z zagranicy do Polski patologii kulturowych które doprowadziły do upadku zachodu. Winnicki zaznaczył przy tym, że nikt z polityków nie chce z tymi patologiami walczyć. A nienawiść polityków wszystkich opcji wobec Ruchu Narodowego wynika z tego, że Ruch Narodowy z tymi patologiami chce walczyć. Winnicki potępił też PIS który werbalnie deklaruje wiele, ale realnie angażuje się w wspieranie patologii ustrojowych – popiera likwidacje niepodległości i suwerenności Polski na rzecz Unii Europejskiej. Z krytyką Winnickiego spotkał się tez Roman Giertych który przeszedł obecnie na ciemną stronę mocy.
Stanisław Srokowski w swoim wystąpieniu przypomniał o roli języka i komunikacji kulturowej w budowaniu społeczeństwa. Srokowski zwrócił uwagę, wszelkie przejawy rewolucji, w tym i iluminacji, komunizm, oraz szkoła frankfurcka, opierały się na kłamstwie, kreowaniu fałszywego obrazu świata, i zmienianiu znaczeń słów. Podobnie i dziś siły antypolskie niszczą wszelkie więzi między Polakami – narodowe, kulturowe, religijne, rodzinne. Jednym z instrumentów tego zniszczenia jest edukacja seksualna, likwidacja lekcji historii i usuwanie z kanonu lektur literatury polskiej tak by dzieci były pozbawione kodu kulturowego rodziców. Zdaniem Srokowskiego wbrew zabiegom lewicy w młodym pokoleniu rozpaliła się wola odrodzenia narodowego. Wyrazem tej woli jest Ruch Narodowy który narusza wszelkie interesy środowisk rewolucyjnych.
Zebrani na sali słuchacze z wielką sympatią reagowali na słowa prelegentów. Legenda opozycji antykomunistycznej Kazimierz Świtoń komentując wypowiedzi prelegentów zwrócił uwagę na potrzebę oparcia się na wierze w działaniach Ruchu Narodowego. Świtoń przypomniał o problemie funkcjonowania w elitach byłych tajnych współpracowników komunistycznej bezpieki, oraz o problemie wyobcowania kliki rządzącej z narodu polskiego, i wrogiej działalności rządu wobec Polaków – w tym o planach zastąpienia emigrujących Polaków wrogimi zachodniej cywilizacji imigrantami.
Kolega Kazimierza Świtonia zaapelował o to by antypolskie siły nie przejęły kontroli nad Ruchem Narodowym tak jak to się stało w wypadku Solidarności. Zdaniem wygłaszającego opinie Ruch Narodowy powinien mieć mechanizm oczyszczania swoich szeregów z osób które okażą się wrogie Polsce i Polakom.
Wypowiedzi liderów Ruchu Narodowego pochwalił obecny na sali Bohdan Poręba. Zdaniem reżysera wyższość Ruchu Narodowego nad innymi środowiskami polega też na tym że narodowcy dysponują ogromnym kapitałem intelektualnym wypracowanym w II RP. Poręba korzystając z okazji bronił też osiągnięć PRL, nie zgodził się z nim Winnicki, który oskarżył elity PZPR o odpowiedzialność za patologie III RP.
Do wypowiedzi Srokowskiego nawiązał Bartłomiej Kurzeja który zwrócił uwagę, że jednym z instrumentów promowanych przez szkołę frankfurcką był dwu partyjny model polityczny w którym dwie monopolizujące scenę polityczną partie niczym właściwie się od siebie nie różnią – tak jak to miejsce w III RP w wypadku PO i PiS.
Jedyną wypowiedział która wzbudziła polemikę wśród słuchaczy była opinia polonusa z USA który przekonywał, że jednomandatowe okręgi wyborcze są remedium na wszelkie problemy Polski. Z gloryfikowaniem JOW polemizował mieszkający w Warszawie publicysta prawicowy który zwrócił uwagę na to, że w wybranym w JOW polskim senacie nie ma polityków broniących katolickich wartości i interesu narodowego. Zdaniem prawicowego publicysty podobnie stało się i w Francji i w Wielkiej Brytanii gdzie ordynacje wykluczyły z polityki partie narodowe i konserwatywne, których poparcie społeczne pokazuje dopiero proporcjonalna ordynacja do euro parlamentu. Według prawicowego publicysty narodowcy, katolicy, są dziś mniejszością w III RP, i jedyną szansą na posiadanie reprezentacji parlamentarnej jest ordynacja proporcjonalna.
Robert Winnicki odpowiadając na pytania z sali stwierdził, że celem Ruchu Narodowego jest stworzenie środowiska, aktywnego, samodzielnego, niezależnego od liderów, intelektualnie przygotowanego do wzięcia odpowiedzialności za Polskę i Polaków.
Podsumowując dyskusje Winnicki stwierdził, że należy Polakom przywrócić dumę z osiągnięć i zwycięstw narodu polskiego. Winnicki stwierdził, że Ruch Narodowy musi być otwarty na wszystkich którym bliski jest interes Polski i katolickie fundamenty Polski, niezależnie od ich etnicznego pochodzenia i wyznania.
Jan Bodakowski
tekst na ten temat ukazał się pierwotnie na portalu Prawy.pl http://www.prawy.pl/










zachęcam do udziału w kolejnej ciekawej konferencji edukacyjnej

Inne tematy w dziale Polityka