Jan Bodakowski Jan Bodakowski
825
BLOG

„Cierń Boga” antykatolicki film polecany przez media katolickie i bliski opiniom

Jan Bodakowski Jan Bodakowski Kultura Obserwuj notkę 6

Jan Bodakowski

Cierń Boga” antykatolicki film polecany przez media katolickie i bliski opiniom Dody o ewangelistach

 

W czerwcu 2012 znana piosenkarka Dorota "Doda" Rabczewska została skazana na 5.000 złotych za to, że stwierdziła, że „bardziej wierzy w dinozaury niż w Biblię” bo „ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś napruty winem i palący jakieś zioła”. W ostatnich dniach media katolickie promują jako bardzo pobożny film ukazujący spotkania Jezusa i jego apostołów jako wesołe imprezy, w czasie których apostołowie w wyniku konsumpcji alkoholu się upijają. Zapewne dziś przed sądem Doda mogłaby się powoływać na to, że źródłem jej opinii jest film polecany przez media katolickie, który obejrzała w salce parafialnej.

 

Ta otwartość mediów katolickich i niektórych duchownych na treści antykatolickie jest przerażająca. Ale uświadamia jak ogromna może być nieodpowiedzialność niektórych duchownych, w duchu posoborowym nie broniących ortodoksji i nauczania kościoła. Nieodpowiedzialność, która w USA skończyła się skandalami pedofilskimi, a w Polsce objawia się brakiem działań wobec duchownych, którzy powodowani swoją grzesznością współpracowali w PRL z bezpieką.

 

Już na ekranach kin w Polsce, oraz zapewne w wielu parafiach (bo i tak ma być film dystrybuowany), zagości film „Cierń Boga”. Bardzo dyskusyjna, długa i nudna, ekranizacje ostatnich lat życia Jezusa. Film na tle „Pasji” Mela Gibsona, nie dosyć, że szokuje straszliwą amatorszczyzną, to i do tego, niezbyt trzyma się tego co opisali ewangeliści, a nawet wydaje się, że korzystający z wątków znanych z apokryfów.

 

Jezus i jego apostołowie ukazani są wręcz karykaturalnie. Jezusa gra aktor o urodzie sierżanta świrusa z filmu „Złoto dla zuchwałych” (grał go Donald Sutherland). Jego słodki krzywy uśmiech i długie kręcone loki, okraszone gejowską gestykulacją, robią wręcz demoniczne wrażenie. Apostoła Andrzeja aktor o urodzie i gestach amerykańskiego komika Dom DeLuise. Wszyscy apostołowie ukazani są jako grupa groteskowych, upośledzonych intelektualnie, co chwile się padających sobie w ramiona, tłuściochów gestykulujących jak zniewieściali geje. Wspólne posiłki Jezusa z uczniami, to spotkania pełne żartów (często z erotycznym podtekstem) i alkoholu, kończące się stanem upojenia alkoholowego u uczniów.

 

Film nie ma napisów ani dubbingu, jak seriale telewizyjne jest czytany przez lektora. Aktorzy graja przesadnie uzewnętrzniając swoje emocje, niczym bohaterowie hinduskich produkcji. Większość filmu to monologi Jezusa, twórcom nie chciało się nawet ich zilustrować (np. w przypowieści o synu marnotrawnym widz przez kilka minut widzi przemawiającego Jezusa a nie odegraną scenę przypowieści). W filmie brakuje akcji. To co widz widzi wygląda jak sfilmowane przedstawienie teatru amatorskiego. Dodatkowo zdjęcia są w filmie przedziwnie sfilmowany, często czubki głów aktorów nie mieszczą się w kadrze.

 

W latach 50, 60, 70 w Turcji kręcone były przez tureckich filmowców przy pomocy skromnych środków (np. resoraków imitujących prawdziwe auta) wersje zachodnich filmów (od Gwiezdnych Wojen do Rambo). Ma to swój niepowtarzalny urok po latach. „Cierń Boga” wygląda jak taka turecka amatorska wersja „Pasji” Mela Gibsona.

 

W filmie Jezus swoje nauki głosi głównie tylko swoim uczniom. Fragmenty wypowiedzi Jezusa znane z Ewangelia są wycięte z sytuacji opisanych przez Ewangelistów i wklejone w rozmowy Jezusa z uczniami. Filmowy Jezus non stop dowcipkuje i wszelkie swoje wypowiedzi okrasza czerstwymi dowcipami.

 

Jezus w filmie przedstawiony jest jako wędrowny nauczyciel, pozbawiony sacrum, zwulgaryzowany. W „Cierniu Boga” Piotr rzuca żonę i idzie za Jezusem bo ma dość swojego smutnego i ciężkiego życia. Wyprawa Jezusa i jego uczniów pokazana jest jako impreza znudzonych i nieodpowiedzialnych facetów.

 

W filmie niezwykle podkreślony jest rzekomy anty nacjonalistyczny wątek nauczania Jezusa. Uczniowie są szczególnie rozczarowani tym, że Jezus nie chce być przywódcą walki narodowo wyzwoleńczej z rzymską okupacją. Wątek jest o wiele bardziej podkreślony niż by mogło to wynikać z najbardziej śmiałych interpretacji Ewangelii.

 

Matka Boska pokazana jest jako tłustawa stara baba. Maryja w filmie nie odgrywa właściwie żadnej pozytywnej roli. Nie widać by Jezus darzył ją miłością. Maryja chce odwieść Jezusa od jego misji. Filmowy brat Jezusa Jakub ma pretensje do Jezusa, że porzucił swoją matkę i przynosi wstyd rodzinie. Takie przestawienie relacji rodzinnych Jezusa, jest bardziej bliskie apokryfom, niż kanonowi Pisma Świętego. Marginalizacja i negacja roli Matki Bożej ma zdecydowanie antykatolicki protestancki charakter.

 

Sztuka religijna powinna być najwyższej próby. Niestety katolikom wtyka się kicz i tandetę, wychodzą z założenia, że z szacunku dla Pana Boga, katolik nie będzie śmiał nazwać kiczu kiczem, a tandety tandetą. Czas skończyć z tolerowaniem kiczu i tandety w sferze sacrum. Bóg, kościół, zasługują tylko na prawdziwą sztukę, a nie na kicz i tandetę, które należy dodatkowo traktować surowo jako formę profanacji, urągania Bogu. Film „Cier Boga” nie ma nawet charakteru ekranizacji tradycyjnych wielkopostnych misteriów, jest zdecydowanie prostacki i pokraczny.

 

Postać Judasza w filmie ukazana jest bardziej według apokryfów niż według tekstu kanonicznego. Filmowy Judasz przychodzi do Sanhedrynu chcąc zorganizować debatę Jezusa z Sanhedrynem by doszło do kompromisu i współpracy obu stron. Sanhedryn wykorzystuje dobrą wole Judasza i wykorzystuje jego naiwność by złapać Jezusa. Judasz ukazany więc jako ofiara. Dodatkowo Jezus prosi Judasza by ten poinformował Sanhedryn o miejscu bytności Jezusa i uczniów. Alienacje Judasza pogłębia to, że jest on ofiarą nienawiści ze strony innych uczniów. Ostatecznie można odnieść wrażenie (z sceny w której uczniowie patrzą na wiszącego trupa Judasza), że to uczniowie zabijają Judasza, tym bardziej, że w filmie uczniowie wielokrotnie mówią o tym że Judasza należy zabić.

 

Ostania wieczerza ukazana jest jako wspólny posiłek a nie ustanowienie eucharystii. Niezwykle podkreślone jest to, że to pamiątka wyjścia z Egiptu. Podkreślony jest symboliczny charakter chleba i wina. Co niezwykle ciekawe Jezus karmi uczniów chlebem, winem i porem maczanym w jakimś sosie (zapewne reżyser filmu jest wiernym kościoła w którym „komunia” udzielana jest pod trzema postaciami - chleba, wina i pora). Cała ostatnia wieczerza kończy się radosną zabawą i wspólną konsumpcją alkoholu.

 

W ogrójcu jeden z uczniów zwraca się do reszty per „towarzysze” (co zresztą zgodne jest z wielokrotnym podkreślaniem w filmie trudności bogatych w zbawieniu). Piotra stojącego przed domem w którym przesłuchiwany jest Jezus przepytuje trzykrotnie skryba Sanhedrynu (tego sam, który wykorzystał Judasza). Jeden z ukrzyżowanych łotrów ma pretensje do Jezusa za to, że to przez niego znalazł się na krzyżu. Zamiast sceny zmartwychwstania mamy scena wskrzeszenia Jezusa przez światło z nieba. W filmie Tomasz chciał wkładać palec we wrzody Jezusa. W jednej z ostatnich scen Jezus po wskrzeszeniu przychodzi do pomieszczenia gdzie są uczniowie, widać dokładnie, że drzwi do pomieszczenia są otwarte (gdyż przed chwilką wchodzi przez nie jeden z uczniów).

 

Złośliwie można zażartować, że w dawnych dobrych czasach inkwizycja nie dopuściła by do dystrybucji filmu „Cierń Boga”. Nie mniej episkopat Polski powinien z całą surowością ocenić ten film, by nie dopuścić do zbałamucenia wiernych heretyckimi treściami i zniszczenia ich poczucia estetyki.

 

Uczestnicząc w pokazach prasowych innych filmów korzystałem z okazji by dowiedzieć się co recenzenci filmów z mediów lewicowych sadza o filmie. Byli nim zachwyceni z tych samych powodów dla których ja poczułem odrazę. Lewicowym dziennikarzom podobała się antykatolicka wymowa filmu, ukazanie Jezusa jako wesołka a nie Boga. Smutne jest to, że niezgodność z ewangeliami kanonicznymi i heretyckie przesłanie nie przeszkadzało dziennikarzom z mediów prawicowych i katolickich.

 

O filmie można przeczytać w artykule

http://prawy.pl/12550-bardzo-dyskusyjna-ekranizacja-ostatnich-lat-zycia-jezusa/

 

Jan Bodakowski

http://1.fwcdn.pl/po/75/36/757536/7721089.3.jpg

https://www.youtube.com/watch?v=f7ZPhe8LMUg

Brzydki. Biedny. Niedoceniony. Nielubiany.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Kultura