Vitus Vitus
330
BLOG

Gombrowicz na zmywaku

Vitus Vitus Rozmaitości Obserwuj notkę 14

Oświetlając latarką Gombrowicza obecną polską scenę polityczną, wydaje mi się, że niemal cała klasa polityków operuje na emigracyjnym zmywaku...

Pierwsze dziesięć lat na emigracji Gombrowicz spędził w nędzy. Nękały go nie tylko problemy finansowe – nie mógł się odnaleźć w działalności literackiej. Brutalne zderzył się z zachodnią rzeczywistością.Jak pisze znawca Gombrowicza J. Łapiński należał on: 

do kręgu mniej lub bardziej utalentowanych nieudaczników, z którymi prowadził swe gierki artystyczno-erotyczne
 
Zaryzykuję porównanie, że Gombrowicz znalazł się na literackim zmywaku... Ozdoba warszawskich salonów wpadła do rynsztoku, co było sytuacją upokarzającą, degradującą i nie do zniesienia. Narastająca frustracja stała się siłą napędową do napisania „Trans-Atlantyka”, książki, która jak to określił autor:
 
„niczym nie jest wyłącznie, ponieważ jest tylko mną, moją 'wibracją' moim wyładowaniem, moją egzystencją”-dodając-„Trans-Atlantyk” jest między innymi satyrą.  I jest także, między innymi, dość nawet intensywnym porachunkiem…nie z żadną poszczególną Polską, rzecz jasna, ale z Polską taką, jaką stworzyły warunki jej historycznego bytowania i jej umieszczenia w świecie (to znaczy z Polską słabą)”
 
Gombrowicz jednoznacznie obwinił ‘miejsce swojego urodzenia’ jako główną przyczynę niepowodzeń literackich na emigracji.
 
Patrząc przez pryzmat Gombrowicza na obecną polską scenę polityczną, wydaje mi się, że niemal cała klasa polityków operuje na podobnym emigracyjnym zmywaku. Choć zdobyli eksponowane pozycje na własnych śmieciach, są niedocenieni przez społeczeństwo i europejskie elity. Po wejściu na polityczny ring, zachowują się tak, jakby by znależli się na iluzyjnej zielonej wyspie, gdzie nikt ich nie słyszy, nikt nie bije braw, nikt nie składa hołdów, i wszystko wiruje jak w diabelskim młynie. Odcięci od rzeczywistości, z narastająca frustracją skaczą sobie do oczu - szukają winnych własnej nieudaczności.... I tak, jak Gombrowicz, zaczynają obwiniać Polskę widząc tylko przywary:
 
"Wszyscy tworzą coś, co można przyrównać do swoistej  'organizacji samoudręki'. Choć maja tego dosyć, zadają sobie ból, muszą współcierpiec, bo tego wymaga historia. Każdy niczym 'Chrystus na krzyżu rozpięty' cierpi w imię ojczyzny. Narodowy masochizm",a rozwiązanie tej męczeńskiej niewoli upatrują "..w zgwałceniu natury, losu a nawet Boga Najwyższego". 
 
Gombrowicza wyciągnąl z bagna i spopularyzował Jerzy Giedroyc, użyczając mu szpalt paryskiej ‘Kultury’. Dość szybko stał się popularny w rodzinnym kraju, na którym jeszcze nie tak dawno wieszał psy i obwiniał za swoją niepłodność. Ten sam kraj wywindował go wkrótce na parnasy literackie.
 
A kto wyciągnie z bagna polskie ‘gęby’ polityczne? Kto pokaże im właściwą drogę? Kto doceni i wyniesie na polityczne parnasy?  
 
Nie kto inny, a znowu my...
 
Głosując na fachowców, łamiąc wszelkie bariery, układy, partyjne koligacje – wybierając nie podług list, ale według przydatności i efektywności.
 
Premier i prezes dziury w płocie mi nie załatają, ale sołtys już musi, bo jak nie...
 

 

Vitus
O mnie Vitus

Gdy wieją wichry zmian, jedni wznoszą mury, inni budują wiatraki, a ja? dbam o duszę...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Rozmaitości