
Do Polonistów – brak przecinka w tytule jest efektem zamierzonym
Do Parnasu – zainspirował mnie Coryllus i wielbiciele śmietanki „Społem”
Do Was – jak w „Ulysses” Joyca, pozwalam sobie na niekontrolowany strumyczek myśli...
Fibak przemówił, i do tego w tym samym stylu jak grał – najlepszy w deblu, zawsze w w mało znanym towarzystwie, bo z obcych rejonów, kto wie może z cichociemnym. Przyznam, że grał na poziomie, i odbijał piłeczkę z wielkimi mistrzami, Vilasem i Borgiem. No właśnie ten Borg, i kpt. Peckard z „Star Trek”, i scena kiedy wpadł w tryby zglobalizowanej myśli, gdzie za pomocą czarnych rurek i dziwnych przyrządów – to mogą najlepiej wyjaśnić mechanicy z Czerskiej – staje się bezmyślną częścią, małym trybikiem, zorganizowanej wielkości...
Podejrzewam, że kiedy Fibak wpadł na Borga (tu wracam do tenisa), to ten – szwedzki chłód i perfekcyjna mechanika – wbił mu w głowę, że ‘resistance is futile – opór jest bezsensowny’. I tak już mu zostało razem z 3 milionami zielonych, tytułem sportowego bohatera gierkowskiego otwarcia na świat, i z kolekcją sztuki na sprzedaż z zyskiem...
Raz na jakiś czas, dzwoni telefon z Czerskiej, i cyngle proszą o komentarz. Zapala się wtedy czerwona lampka - resistance is futile – i kolekcja obrazów wzbogaca się o nowy eksponat...
A siostry Radwańskie? No cóż, dopóki są na swoim, a są, to mogą bronić słusznej sprawy, i będą. Na pocieszenie - Borg nie pozostał niezniszczalnym. Potem był Lendl, McEnroe, Sampras.... A my możemy tylko liczyć na to, że więcej celebrytów zdobędzie się na odwagę, by stanąć na drodze Borga z Czerskiej i Rudego z Wybrzeża...
Gdy wieją wichry zmian, jedni wznoszą mury, inni budują wiatraki, a ja? dbam o duszę...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości