Facet wszedł do „Starbucks” i poprosił o „Grande”. Kiedy ekspedientka odwróciła się, by wykonać zamówienie, złapał za słoik pełen dolarowych napiwków i wyrwał... Przygodny klient zakonotował sytucję, i w chwili ‘olśnienia’, pognał za przestępcą. Facet, wskoczył do oczekującego go samochodu. Zawył silnik. Klient rzucił się, by zatrzymać i wpadł pod koła. Doznał ciężkich obrażeń – zmarł w karetce. Trzy dni później, rodzina podała ”Starbucks” do sądu... o stworzenie warunków do zaistnienia przestępstwa i tym samym przyczynienie się do śmierci przygodnego klienta...
Poszło o ‘nęcący’ słoik z kilkoma dolarami. Amerykańska percepcja: facet jest bez grosza, a „Starbucks” to globalny kawowy potentat. Na koniec będzie ugoda i rodzina dostanie więcej niż przyznałby im najbardziej godziwy sąd. „Starbucks” dba o klienta i swoją reputację... Wychowani w tej percepcji ludzie nie obawiają się „rzucić z motyką na słońce”. Co tam sprawiedliwość – liczy się mamona.
Dlaczego o tym piszę? Chodzi o percepcję – nie tą amerykańską – ale naszą, urabianą przez wielu hochsztaplerów - z Michnikiem na czele...
I tu czas na krótki wykład – nudny ale ważny.
Cokolwiek postrzegamy, uzależnione jest od naszego nastroju. Pamiętajmy przy tym, że każdy z nas dźwiga bagaż doświadczeń – czy byśmy tego chcieli czy nie – które określają nas stosunek do rzeczywistości. To jest przekleństwo, którym później przeklinamy innych. Przekleństwo? jakie przekleństwo? Tu nie chodzi o prostackie ubliżanie, w chwili gdy ktoś „nadepnął nam na odcisk” czy wcisnąl się przed nas w kolejce na poczcie, czy też reakcja na prowokacyjny tekst – ostatnio udzielił się w tej parafii K. Kłopotowski prosząc Żydów o pomoc w sprawie polskiego poety. To jest pospolite ujadanie albo wynik złego nastroju, ale nie przekleństwo... Przekleństwo jest o wiele bardziej szkodliwe.
Przekleństwem jest to, co mówimy, kiedy patrzymy nakogoś, kogo nie lubimy i orzekamy: „Moher! Faszysta! Spadaj na bombę! Esbek! Zdechnij jak pies...!”Przekleństwem jest to, kiedy przeszkadza nam radosny śmiech dziecka, kiedy ogladamy meczu reprezentacji i walimy: „Zamknij się! Cicho bądź! Nie teraz!”Przekleństwem jest to, co myślimy patrząc na kogoś: „Co za idiota!Cozakretyn! Prymityw!”Przekleństwem jest to,co mówimy, kiedy osądzamy drugą osobędogryzając: „Te artysta! Beztalencie! Grafoman!”Jeśli ktokolwiek z nas mógłby odtworzyć nasze życie jak video, to zobaczylibyśmy niezliczoną ilość takich sytuacji – kiedy w ten sposób przeklinaliśmy innych...
To przekleństwo powstało w nas, gdybyliśmy młodzi, kiedy byliśmy przeklinani: „Cicho bądź!Debil! Jesteś nikim! Głupek!”To był ten moment, kiedy nasza energia i entuzjazm były postrzegane jako zagrożenie, a myw konsekwencji byliśmy sprowadzani do poziomu bakterii...Pozostal nam tylko wstyd, depresja i świadomość tego przekleństwa...To samo możemy odnieść do naszego obitego społeczeństwa, zgnojonego przez lata komunistycznej propagandy, a potem dwadzieścia lat wodzenia za nos i obietnic: drugiej Japonii i ‘zielonej wyspy’. Na koniec ostaly się ino z „Orliki” i śledzie w oleju na zagrychę...
To, co postrzegane jest uzależnione od samopoczucia odbiorcy. Nasze surowe wyroki są wykładnikiem naszego cierpienia – naszych emocjonalnych siniaków i ran, zadanych przez kolejne rządowe ekipy. Jesteśmy zawstydzeni i przygnębieni, dlatego że mało kto mówi szczerze o naszej wyjątkowości, o nas samych. ”Polaku! Jesteś wspaniały! Masz piękną przyszłość! Twój głos się liczy! Polska brzmi dumnie!” Dlatego walimy na oślep, bez żadnego umiaru i reagujemy z niekontrolowaną emocją na wszystko, to co nam zaserwują ‘spin-doktors’...
Czyli co? Na ten przykład, ortografia ‘El Prezydente’, a w następstwie również byłego Premiera. I karuzela kręci się. A emerytury coraz cieńsze, benzyna drożeje, chleb już z otrębów, a my nabijamy się z głupoty naszych parlamentarzystów... Nie ma to jak cyrk dla zmanipulowanego społeczeństwa. A na koniec wybory i nasza emocjonalna głupota...
Smutne? Prawda?
Gdy wieją wichry zmian, jedni wznoszą mury, inni budują wiatraki, a ja? dbam o duszę...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości