Vitus Vitus
628
BLOG

Ziemia 'niczyja', ziemia nadziei...

Vitus Vitus Rozmaitości Obserwuj notkę 42

 

Czy pamiętamy ten czas kiedy nadchodząca burza witana była znakiem krzyża i szeptaną ‘zdrowaśką’? Nie trzeba sięgać daleko wstecz, aby pamiętać, jak inny świat – jakkolwiek był rozumiany – mógł zwalić nas na kolana. Nie zawsze z ochotą poddawaliśmy się woli sił nadprzyrodzonych, choć byliśmy bezradni w obliczu ich majestatu. Nasza myśl nie miała zdolności do ochrony przed duchami i aniołami, demonami i przesądami, przed dobrą i złą religią. Żylismy w świecie, w którym praktycznie było niemożliwe, aby nie wierzyć w Boga.
 
Postęp cywilizacji jest jednak nieubłagany, i na swojej drodze nie oszczędził  nawet wiary i naszego mistycyzmu. Nie trzeba było więcej niż dwóch pokoleń, by rozkwit nowoczesności i myśli niepokornej, doprowadził nas do sytuacji, gdzie wiara w Boga jest już tylko jedną z opcji między wieloma – często nie dominującą. Być może dotarliśmy już do punktu, w którym ktoś, albo jest mistykiem, albo ateistą...
 
Dzisiaj zamiast bać się burzy, cieszymy się z darmowych ‘sztucznych ogni’, czując się całkiem bezpiecznie obserwując zmagania natury zza ‘double-painted’ okien. Według nas, ten 'inny świat', ma małe szanse na przebicie się do naszej świadomości. Coraz częściej jest już tak, że nie potrzebujemy kontaktu z Bogiem, bowiem sprowadziliśmy potrzebę szczęścia do samych siebie i otaczającej nas rzeczywistości...
 
Istnieją jednak pęknięcia, szparki, przez które światło przeciska się do naszej świadomości. Są pewne rzeczy, przeciwko którym nie mamy obrony i nie możemy ich odrzucić: bolesna strata, depresja i lęk przed śmiercią. Coś takiego, co  może wstrząsnąć podstawami naszego życia, coś co ma siłę rzucenia nas na kolana w kompletnej bezradności. Choć możemy też paść na kolana z odmiennych powodów: miłość, piękno, nadzieja i radość, one również mogą przebić się przez te szczeliny i otworzyć nas na świat sięgający poza granice wydumanej rzeczywistości - wabiąc nas w głębiny prawdziwej nadziei...
 
Wabiąc nas ku poczuciu, że jest coś więcej; coś co wielu ludzi czuje: szczególnie w chwilach refleksji o życiu, w chwilach relaksu w naturze, w chwilach żałoby i smutku; dość gwałtownie i niespodziewanie. Nasza epoka jest bardzo odległa od popadnięcia w stan wygodnej niewiary. I choć wydaje się na pierwszy rzut oka, że wiele osób tak czyni, to jednak te 'nieokiełznane' uczucia nadal znajdują sposób, by wypłynąć na powierzchnię...
 
Nasz wiek jest wiekiem schizofrenii. Ludzie 'bez wiary' stoją w bezpiecznej odległości od religii; nie podążają za słowem Bożym, a jednoczesnie chcą słyszeć posłanie Chrystusa, które do tego ma być głoszone w tej ‘niczyjej’ przestrzeni. Takim paradoksem była reakcja na śmierć Jana Pawła II. Wiele osób publicznych było zainspirowanych jego naukami, kiedy głosił słowa o miłości, o pokoju na świecie, o ekonomicznej sprawiedliwości. Byli szczęśliwi i wdzięczni, że kościół o tym mówi, i że głośno tego uczy...
 
Święta Wielkiej Nocy są kolejnym promykiem światła przebijającym się przez pęknięcia w świeckiej świadomości i rozjaśniającym ziemię 'niczyją'.. Alleluja!
Vitus
O mnie Vitus

Gdy wieją wichry zmian, jedni wznoszą mury, inni budują wiatraki, a ja? dbam o duszę...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (42)

Inne tematy w dziale Rozmaitości