Ostatni tydzień, przyniósł wyjątkowy zbieg wydarzeń, które odbiły się głośnym echem na całym świecie: ślub następcy angielskiego tronu, beatyfikacja Jana Pawła II i ‘egzekucja’ terrorysty #1 – Usamy bin Ladina. Przypadek? Zwykły zbieg okoliczności? Albo... Jak mi to kiedyś powiedział belfer w ogólniaku: przypadki występują tylko w gramatyce, a reszta to zbiór okoliczników...
Intrygujący jest fakt, że na kilka dni przed tak skondensowanym cyklem wydarzeń, z „Wiki-leaks’ wyciekła nowa sensacja - opublikowano treść depeszy, w której Al-Kaida ostrzega przed próbą zgładzenia Usamy, z konsekwencją terrorystycznego ataku nuklearnego w środku Europy. Następnie pojawiło się - po czterech latach poszukiwań - świadectwo urodzenia Prezydenta Obamy (wielu ekspertów uważa je za falsyfikat), by potem niespodziewanie odkryć kryjówkę Usamy, sprzedać mu kulkę w głowę i wyrzucić zwłoki w głębiny Oceanu Indyjskiego - nie czekając na wyniki testu DNA. Później tłumaczono, że postąpiono zgodnie z rytuałem pogrzebowym religii islamskiej, gdzie należy pochować zmarłego w ciągu 24-godzin. Rutynowe zachowanie CIA czy zacieranie śladów...?
Według mnie, świetna koordynacja z tele-widowiskami, wzbudzającymi zainteresowanie w całym cywilizowanym świecie, z dodatkiem ‘parnasowych’ doznań rodem z Hollywood. Skojarzyło mi się to z koncertem rocka, gdzie przed występem ‘Star of the show’ grają zespoły rozgrzewkowe... Nie chce mi się wierzyć, aby fachowcy od politycznego marketingu w USA nie wykorzystali tak wyjątkowego zbiegu wydarzeń, by nie odkurzyć wyliniałego terrorysty i dać Obamie ‘jump start’ do drugiej cztero-latki liberalnych reform... Podejrzana zbieżność, a może szczęśliwy układ gwiazd...
Jest zbyt wiele pytań. Dlaczego nie starano się schwytać Usamy bin Ladina żywego, skoro bronilo go tylko garstka ochraniaczy? Jak to się stało, że ukrywał się, a może był ukrywany, tuż przy Pakistańskiej Akademii Wojskowej...? Co wiedział, albo czego nie wiedział, przywódca Al-Kaidy? Bez wyjaśnienia wszelkich wątpliwości powstanie drugi obieg informacji a stąd już krótka droga do teorii spiskowych. Przecież są jeszcze ludzie, którzy uważają, że 9/11 nie był dziełem beduina z Arabi Saudyjskiej ale rządu USA...
Jakby mało było jeszcze kontrowersji, to właśnie wczoraj, ‘Biały Dom’ oświadczył, że zdjęć ‘ubitego’ nie pokaże.... Więcej pytań bez odpowiedzi. I nikt nie protestuje, i karuzela kręci się dalej, powiewają flagi, a Obama przygotowuje kolejną kampanię wyborczą przy wsparciu ‘Facebooka’...
Ach, bym zapomniał. Już w Sierpniu, generał Petraeus (Dowódca wojsk USA w Afganistanie) przejmie zwierzchnictwo CIA – był on głównym przeciwnikiem wycofania się z Afganistanu. Zapewne kilka miesięcy później Prezydent Obama ogłosi koniec wojny z terrorem (będzie to w środku kamapanii wyborczej) i VOILA...To jest rozmach, to jest wyobraźnia...
Wygląda na to, że dziewczynki i chłopcy z pod kandelabrów, szybko uczą się od swoich liberalnych kolegów z Waszyngtonu, bowiem już wczoraj, słychać było na korytarzach sejmowych o szybszym wycofaniu polskich oddziałów z Afganistanu... Co ‘wybitniejsi’ przywódcy partii wiodącej, chyba zdają sobie sprawę, że jadąc na grzbiecie ‘potwornego’ Kaczyńskiego i ‘faszystowskiego’ PiS, nie ma gwarancji na dalszą sielankę. Założę się więc, że ten pomysł z Afganistanem stanie się ideowym sztandarem polskiej Prezydencji w Unii i hasłem PO w jesiennych wyborach.
Nie zapomnijmy o naszym ‘wybitnym’ Prezydencie, który zaczął zgłębiać tajniki ‘facebooka’, po to by umożliwić większej rzeszy młodych Polaków łatwiejszy dostęp do swojego ‘bigosowania’....
Gdy wieją wichry zmian, jedni wznoszą mury, inni budują wiatraki, a ja? dbam o duszę...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości