
W ostatnim występie na salonie, mój 'ulubiony' europoseł wielokrotnie użył słowa – metarmofoza - by wyjaśnić zmianę swoich poglądów politycznych po opuszczeniu szeregów PiS. Nie mogłem oprzeć się pokusie, by prześledzić tę przemianę, bo zabrzmiało bajecznie...
Na początek jednak - dla przypomnienia - krótka definicja bajecznej metarmofozy:
Metamorfoza to przemiana ludzkiej postaci bohatera w zwierzęcą, roslinną lub w jakiś twór przyrody nieżywionej – kamień czy strumień
Ponieważ mamy do czynienia z ‘latającym ornitologiem’, to logiczne wydaje się przypuszczenie, że mój ‘wybitny’ przeistoczył się w ‘twór skrzydlaty’ – niekoniecznie latający...
Była kaczka regionalna, a później kaczka centralna.
By po odpowiednim ubarwieniu piórek...
Przeobrazić się w kaczkę europejską.
Z perspektywą na kaczkę prima...
Gdyby tylko nie te wybory w stawie.
Skończyło się na kolibrze, który zaczął fruwać od kwiatka do kwiatka
w poszukiwaniu słodkiego nektaru politycznej popularności...
Działanie męczące, bo ileż można machać skrzydełkami
Z szybkością doprowadzającą do palpitacji serca...
Dobrze, że ten wywiad na salonie i Janke w formie.
Nareszcie na ziemi. Można było dokopać pałkarzom
Odmówić odpowiedzi – ‘bo nie powiem’
I schować głowę w cieplutki piaseczek
Jak to dobrze być teraz STRUSIEM....
Gdy wieją wichry zmian, jedni wznoszą mury, inni budują wiatraki, a ja? dbam o duszę...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości