Coś mi tu nie gra. Ja tu się trudzę, czytam, słucham, oglądam, zawalam robotę – by wystukać trochę inaczej, po swojemu z własnym wkrętem, a tu nic. Wpadnę na ten tor kolejowy po prawej stronie salonu, i stoję jak ten słup podpierający przewody elektryczne. Aż podjedzie stara ciuchcia buchająca i dysząca (tyle tych wagonów musi przeciagnąć) – zasapie się, zatrzęsie, i już po mnie – odjazd w wagonie towarowym...
A tu wpadnie taki Pan z walizką wyklejoną symbolami trzeciorzędnych hoteli, usadowi się w pierwszym przedziale, puści ‘wybitną’ notkę i jest. Stacje mijają, a on puszcza kolejne, równie ‘wybitne’ notki i dalej w pierwszej klasie...
To ja się pytam: na jakiej on stacji wsiadł, gdzie kupił bilet i za ile?. Bo ja też chcę tak wygodnie podróżować. Dlaczego? – cytując z piosenki Jerzego Stuhra: „Ja się wcale nie chwalę, ja po prostu niestety mam talent”. A ta samotność, i ta cisza po przejechaniu tego pociągu z salonką, dzwoni w uszach i rozrywa serce...
Do czego piję?- a raczej o czym stukam, bo już wypiłem. Znowu notka na temat PJN na stronie głównej – tym razem Mireksa, choć ten broni się rękami i nogami ( nie chce i już) Temat przerabiany kilka stacji zaś, przez wielu i to dość dokładnie. Ruch z 2% poparcia - jeśli już, koniec kropka. A tu nagle odkrycie, to samo tyle że tak bardziej konspiracyjne – że geniusz Prezesa itp. - i od razu do salonki. To ja sobie wypraszam takie traktowanie. Ja też pisałem o tej konspiracji świetlne lata temu, i nic – ledwo zdołałem załapać się na ten zdezelowany towarowy wlokący się po bocznym torze... No ale wtedy, to były inne czasy i inne wiatry wiały – za takie teksty dostawało się w najlepszym wypadku bana, albo wysyłano kibitką w zapomnienie...
Ale ja nie narzekam – towarzystwo jest wyśmienite, zabawa po pachy, śmiechu co niemiara. Tu nikt nie upada na duchu, ba nawet pomachamy do naburmuszonej Reni...
I tyle...
Gdy wieją wichry zmian, jedni wznoszą mury, inni budują wiatraki, a ja? dbam o duszę...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości