Tak - Rolex pod ‘Trybunał’ za zdradę tajemnicy. To nieistotne, że żadne to occultus, tylko kolejna medialna wrzutka –wzorem FSB- mająca na celu dezinformację i tak już doszczętnie zmedializowanego społeczeństwa. Nieważne, że genialne manewry sztabowców Tuska nie odbywają się na polach budów dróg przejezdnych, ale na łamach wybitnych gazet i przed niebieskimi, migoczącymi oczkami na świat. Bez znaczenia jest również fakt, że wróg nie ten, choć wiele się o tym trąbi, włącznie z nieprzystającym wytykaniem palcami... Zdrada to zdrada. Już desygnowany poseł z mniej wybitnej partii, znajdzie odpowiednią literacką formę, by rozgłosić tę wieść po wszystkich karczmach, kościołach i innych internetach – i zabiją głośno dzwony na larum... Oburzy się naród i blagierska brać, i zszargane zostanie dobre imię Rolexa. Tu nawet Igor nie pomoże, a po czasie skończy się tylko drapaniem po łysym łbie...
A tak na marginesie, od kiedy to ostatnia notka Rolexa stała się synonimem prawdy, kiedy wiadomo, że rzecz leży w ogródku warzywnym Tuska, skąd trafia prosto na mafijny stragan PO, będący pod ścisłą ochroną ‘zomowców’ bufetowej... Wyjaśniam, że pomidory typu Arłukowicz i Kalisz, oraz zgniłe jajka ala Rosati, plus leniwe Kluzki to najnowsze ozdoby na tej wystawie...
Jedna jest prawda, która umknęła naszemu administracyjnie desygnowanemu celebrycie. A1 i A2, to tylko marzenia naszego rządu, aby Polacy uwierzyli, że wszystkiemu winni Chińczycy... Tak winni, bo ich za dużo, bo produkują buble, bo ‘juan’ pod kontrolą, bo USA zadłużne po jabłko Adama, bo Tybet – choć Dali Lama złożył rezygnację – ciągle ‘walczy’, jakby to miało zbawić cały świat... A w ‘realu’ chodzi o zacieranie śladów ‘okrągłowo-stołowej’ przewałki i sankcjonowanie zdobyczy ‘perestrojki’... Czy to jest, aż tak trudne do zrozumienia? Czy tu potrzeba jakiejś ‘divine intervention’, by Polacy pojeli, że zostali sprowadzeni do dwuznacznej pozycji, którą tęczowi uznają za Nirvanę...
Grecy nie dają się zbajerować, co stoi kołkiem w gardle unijnym komisarzom. Portugalia, Italy i Grecja, to symbole fiaska francusko-niemieckiej polityki ekonomicznego socjalizmu, pod energetycznym pręgierzem матьродина. Tu nawet Merkel nic nie pomoże, bo ‘południowe świnie’ nie pójdą na żadne układy, by ratować bankierski dobrobyt. Nie wspomnę o Węgrach, które stały się przykładem narodowej więzi i troski o własny kraj, a zarazem wrogiem bruksleskiej administracji.
Ale, co ma z tym Rolex i warzywa Tuska? A tyle, że SLD, PSL i PO, to nic innego jak układ mafijny, który na oczach zmedializowanej publiki uprawia polityczny ekshibicjonizm celem utrzymania pozeranckiej demokracji, która stała się symbolem ustrojowych przewałek. ZUS i OFE to tylko jeden przykład, jak współpracują i dzielą post-komuniści. Nie zapomnijmy, że Tusk brał udział w posiedzeniu ‘nocnej zmiany’... Skleroza? Oczywiście, przecież to nasza narodowa choroba... A wystarczy popatrzeć, jak są ulokowane zasoby finansowe krainy miodem i mlekiem płynącej. SLD i PSL, to towarzyszki i towarzysze, którzy już napełnili kasę i stoją w obronie klasowych zdobyczy. Natomiast działacze PO są dopiero na 5-10-15-letnim? dorobku, i dzielić się zyskiem nie zamierzają, choć ze ‘sreber rodowych’ pozostały jeno widelce.... Stąd taki nacisk na jak najszybszą prywatyzację, bo podświadomie czują, że nadchodzi już koniec szabrownictwa. A tu pisowcy potrząsają kajdanami i żądają równego podziału łupów - o zgrozo! - dla wszystkich Polaków.
Jeszcze śmieszne przetasowania na straganie, jeszcze przegniłe pomidory promowane są na pierwszą klasę, jeszcze zbuki udają, że właśnie wypadły kurze z pod ogona, a kluzki robią się coraz bardziej leniwe, choć mało to smaczne... Jaka tam wojna, jaki pokój? Brakuje już pomysłów na mieszanie, a czas rozliczeń tuż za progiem.
Tak więc, liczę na to, że Tusk wspomoże europejską utopię za namową Merkel, a wtedy po niewczasie, kiedy zabraknie pieniędzy na służbę zdrowia, szkoły i emerytury, to obudzi się Polska, i będzie prawdziwa wojna – nie na A1 i A2, czy z kibolami – ale przy urnach wyborczych i tam gdzie najważniejsze: w gminach i powiatach....
I tyle nie na temat...
Gdy wieją wichry zmian, jedni wznoszą mury, inni budują wiatraki, a ja? dbam o duszę...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości