Był.
Śmierć wyzwoliła go od bezsennych nocy...
Nie mnie ferowac wyroki i nie mnie pisać pośmiertne frazesy.
Odszedł.
Coś chciał – lepiej czy gorzej – marzył, i miał chwilę ‘chwały’.
Zniknął w samotności i zapomnieniu.
Człowiek na szosie w drodze donikąd...
I ciagle żyje. Musi...
W naszej niepokornej świadomości...
I tyle, i aż.
Gdy wieją wichry zmian, jedni wznoszą mury, inni budują wiatraki, a ja? dbam o duszę...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości