Ćpuny w Sejmie - chwała chłopom z PSL-u

Lubię wolność, najbardziej słowa, choć i ta od chuci nigdy nie wprawiła mnie w zakłopotanie... Jest to bowiem sprawa między mną i Panem Bogiem. W tej sytuacji każda, najbardziej nawet liberalna administracja, może mi skoczyć na 'clintonowskiego' konika... Gorzej, kiedy 'mamy do czynienia' z promocją środków oddziaływujących na zbiorową, a raczej ludową wyobraźnię - rzadko krystaliczną, a do tego niezbyt samozachowawczą w konfrontacji z medialnym obrazem rzeczywistości.

Widocznie wplyw na zbiorową jaźń utracił swoją siłę oddziaływania, skoro elity polityczne pod przewodnią siłą ludowej nomenklatury, która nosi szczytne, choć mocno już zszargane imię - PSL (Witos w grobie zdążył już wykręcić kilka piruetów na wieść o kolejnych osiągnięciach 'ludowca' Pawlaka) uciekły się do legalizacji narkomanii w naszym kraju. Bo jak inaczej można uzasadnić decyzję posłów PSL, i nie tylko, która zezwala każdemu obywatelowi na posiadanie małej dawki środków odurzających, bez obawy o administracyjne konsekwencje.

Kilka papierosków marichuany, kilka gramów haszyszu, mały kryształek heroiny i hulaj mózgu, Polski nie ma... I o to chyba tu się rozchodzi, czyli, aby jeszcze bardziej otumanić zmedializowane łepetyny, celem kontynuacji polityki miłości do szmalu i dóbr doczesnych bez zawracania sobie głowy sprawami ‘nienamacalnymi’...

Rzecz jasna, niezawisły Sąd uznał, że słowa Prezesa PiS mijają się z prawdą, bo nijak można połączyć małą dawkę ‘szczęścia’ w kieszeni ze wzrostem narkomanii w skali calego kraju. Proporcje wprost nie do wyobrażenia, szczególnie z pozycji z poza dębowej ławy sędziowskiej i równie dębowego umysłu… I już cieszą się poselskie chłopy, bo w Sejmie będzie wesoło. Kilka puff, puff, puff w kuluarach i śmichy, chichy staną się ozdobą parlamentarnych obrad. Poseł Niesiołowski będzie w siódmym niebie, podobnie jak Platforma ze swoją szczęśliwą siódemką…

I szczęście zapanuje na kolejne cztery lata w krainie zielonej wyspy…