
W 2005 roku, po 27 latach pożycia małżeńskiego – na podstawie urzędowego papierka - państwo Tuskowie zdecydowali się na uprawomocnienie swojego związku w majestacie Boga. „Przypadkowo” ślub koscielny przypadł na poczatek kampanii prezydenckiej, w której również startował Donald Tusk. Niedoszły Prezydent tłumaczył się przemianą, jakiej doznał po śmierci papieża – poczuł się nawrócony...
Minęło 6 lat od tamtych pamiętnych czasów, i oto Donald Tusk – tym razem premier walczący o re-elekcję, tuż u końca kampanii wyborczej – ponownie pokazuje publice swoją żonę. ‘Nomen omen’ czy szczęśliwy zbieg okoliczności? Pani Małgorzata towarzyszy swojemu małżonkowi w podróży po Polsce, słynnym już ‘Tusko-busem’. Razem będą namawiać Polaków do robienia dzieci...
Ciekaw jestem, jaka formuła zostanie wybrana do wzmocnienia tak ważnego przekazu – ‘cóż ja sam mogę’, czy też ‘wszystkie ręce na pokład’. Tak czy tak, kolejne spotkania z rodakami zapowiadają się bardzo atrakcyjnie i pikantnie... Tym bardziej, że dopiero teraz slogan na Tusko-busie Zrobimy więcej nabiera właściwej mocy wyborczej - jest wiarygodny i przekonywujący...
A co na to Prezes?
Gdy wieją wichry zmian, jedni wznoszą mury, inni budują wiatraki, a ja? dbam o duszę...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości