Dzień po potyczce prezesa Kaczyńskiego z mgr Tomaszem Lisem, na drugiej półkuli Donald Rumsfeld – były sekretarz obrony, udzielił wywiadu szefowi biura Al Jazeera w Waszyngtonie - Abderrahim Foukara. Kiedy temat rozmowy przeszedł na wojnę w Iraku i w Afganistanie, doszło do ostrej wymiany zdań. Foukara zapytał Rumsfelda, czy czuł się odpowiedzialny za śmierć "wielu Irakijczyków", ponieważ administracja Busha "nie zabezpieczyła granic" kraju i wysłała zbyt mało żołnierzy.
"To są zwykłe insynuacje" wybuchnął Rumseld . "Popraw mnie," odpowiedział Foukara.
Dalej doszło do zwykłej pyskówki, trzeba jednak przyznać, że na dobrym poziomie.
"Chcesz krzyczeć, czy prowadzić wywiad?" walnął Rumsfeld. "Raczej wywiad, bo sprawia mi to olbrzymią przyjemność," rzekł Foukara nieco rozbawiony
“Tu nie o mnie się rozchodzi” stwierdził Foukara. „ Jeśli chcesz jednak atakować mnie personalnie, to w porządku, ale również odpowiedz na moje pytania”
„Dlaczego mam robić wszystko co ty chcesz, kiedy ty nie robisz niczego, co ja chcę?” zapytał Rumsfeld.
„Dlatego, że to ja przeprowadzam wywiad” zripostował Foukara...
Kiedy dziennikarz spróbował zadać więcej niewygodnych pytań, Rumsfeld skrytykował go za wygłaszanie"oracji" i odmówił odpowiedzi na dalsze pytania. Na koniec oskarżył Foukara, że swoim zachowaniem wykazał "brak szacunku"...
Teraz już wiadomo skąd czerpie wybitne wzorce redaktor Lis. Lata na ciepłej posadce w Waszyngtonie nie poszły na marne...
Gdy wieją wichry zmian, jedni wznoszą mury, inni budują wiatraki, a ja? dbam o duszę...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości