Zagrzmiało patriotycznie na Salonie. Nadciągnęła smoleńska burza i uderzyły pioruny w w pancerne brzozy PO-wskiej propagandy. I stało się, to co miało być. Ta egzaltacja, te odkrywcze myśli, ten nagły przypływ zrozumienia, aż dziw bierze, że dopiero teraz... Warzecha nawołuje do myślenia, tak jakby cały naród, nagle w ostatnich dwóch latach, zatracił rozum i zapomniał o dorobku poprzednich pokoleń - zapisanych w naszej ponad tysiącletniej historii. Inny odkrywca – niejaki Piętak - nagle dostrzega, że istnieje coś takiego, jak polski duch... Dobrze, że odkrywają, źle, że nie widzą związku z naszą wielowiekową walką o samostanowienie i niepodległość.
Czy to jest, aż tak trudne, by zauważyć, że MY POLACY mamy we krwi – „wyssane z piersi matki” – poczucie sprawiedliwości i prawdziwej wolności? Żaden Adam, Jerzy, czy inny Palikot nie będzie nas pouczał, a tym bardziej ustalał granic naszej wolności.
Krótko i bez Niesiołowskiego....
Gdy wieją wichry zmian, jedni wznoszą mury, inni budują wiatraki, a ja? dbam o duszę...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości