Vitus Vitus
365
BLOG

Premier wiedział, nie powiedział

Vitus Vitus Rozmaitości Obserwuj notkę 20

 

AMBER GOLD! AMBER GOLD! AMBER GOLD! Afera? Afera za śmieszne kilkadziesiąt milionów złotych? Jaka afera? Kto dmucha w ten medialny balonik? Padli drobni gracze, których naiwność (przełożona na 150 milionów złotych zainwestowanych w izuloryczne sztabki złota) połączona z chęcią szybkiego zysku (doprawdy? 12-15% rocznie, to przecież średnie ryzyko na giełdzie), jest moim zdaniem parawanem dla poważniejszych interesów. Zapewne wsiowej pralni (2 miliardy obrotu), ale o tym red. Lis milczy... Mniejsza o to. Marcin P. wykorzystując luki w systemie prawno-finansowym, na przestrzeni trzech lat, tak sprytnie lawirował między niedoskonałymi przepisami i niekompetentnymi urzędnikami skarbówki i wymiaru sprawiedliwości, że zdołał zgromadzić pokaźny majątek i do tego wystartować z prywatną linią lotniczą - taką przynajmniej wersję wciskają nam niezależne media. Sam tak sobie wymyślił, czy skorzystał z darmowej pomocy od fachowców w branży? Nie to jest jednak fascynujące...
 
Co fascynuje, to zdeterminowane zaangażowanie rządu i Sejmu w aferę na poziomie dealera używanych samochodów. A że cała ogłupiała Polska łyka tego robaka, to zaczyna się przedstawienie. Tak więc, Tusk wchodzi na sejmową ambonę i ogłasza, że premier nie jest od pouczania Polaków, jak inwestować, ale od pokazywania swojej siły politycznej. Premier wiedział, nie powiedział, gdyż dwuznaczne interesy Marcina P. były powszechnie znane... Zresztą, co go obchodzi garstka niedouczonych inwestorów, kiedy on musi pilnować jednego biliona wkładów rozsądnych Polaków, którzy zaufali bankom kontrolowanym przez obce kapitały... Do tego miał czelność porównać Marcina P. do amerykańskiego króla piramidy finansowej Bernarda Madoffa, który przekręcił wygi giełdowe na 50 miliardów dolarów. Nie ta skala panie premier, no chyba że wymsknęło się... Ooops, bo gra jest faktyczne o miliardy – prawdopodobnie te ze Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych SKOK...
 
Potem rządowe tuzy sprowadzili niby-aferę do poziomu urzędowej konspiracji . Tak więc minister Rostkowski zwalił całą winę na jakiegoś podrzędnego urzędnika skarbowego. Gowin zasłonił się przestarzałym systemem komputerowym i niekompetentnym kuratorem. Seremet wywalił na zbity pysk prokuratora, który nie miał nic wspólnego z procesami „sprytnego” Marcina. I w ten sposób odwraca się uwagę publiki od spraw najbardziej istotnych dla Polski.
 
Na naszych oczach operuje złodziejska korporacja, która wyciąga z kieszeni obywateli miliardowe krocie. Nikt nie podniesie rabanu, ani mruknie pod nosem. Ale AMBER GOLD! AMBER GOLD! AMBER GOLD! wzbudza emocje i staje się głównym tematem dyskusji podczas niedzielnego obiadu... Co tam obiad. Sam Sejm zajmuje się sprawą afery dwudziestolecia, bo tak „życzą” sobie obywatele, których głos dotarł na Wiejską dzięki „uczulonym” na los Polaków mediom. To nic, że zbudowano nieprzejezdne autostrady. To nic, że z Warszawy do Wrocławia szybciej można dojechać przez Berlin. To nic, że padła Wisłostrada dzięki fachowcom zatrudnionym przez Walec Warszawy. To nic, że zbudowano stadion widmo na cześć i chwałę skorumpowanego PZPN. Nagrody, fikcyjne faktury, nepotyzm, ministralne zderzaki – przykłady manipulacji prowadzących do zwykłych oszust, można mnożyć. A rząd umywa ręce od jakiejkolwiek odpowiedzialności, i jak przystało na skorumpowaną korporację – rączka, rączke myje... wrzuca aferę AMBER GOLD! jako główny temat debaty sejmowej.
 
Teatr dla ubogich i do tego ich kosztem. To już nie jest kopanie na metr w głąb, ale lanie wody z zalewu Zegrzyńskiego.
Vitus
O mnie Vitus

Gdy wieją wichry zmian, jedni wznoszą mury, inni budują wiatraki, a ja? dbam o duszę...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Rozmaitości