Vitus Vitus
525
BLOG

Wszystkie ręce na pokład!

Vitus Vitus Rozmaitości Obserwuj notkę 23

 

Po ogłoszeniu przez Cyryla i Michalika „Metodego” apelu o pojednaniu narodów polskiego i rosyjskiego, nawołującego do wybaczenia krzywd i odbudowy zaufania, byłem przekonany, że to kolejny krok w dialogu między Kościołem katolickim a Cerkwią prawosławną. Kiedy jednak usłyszałem nawoływanie o pojednanie, nie tylko ze strony Kościoła, ale także z opiniotwórczych mediów – to zebrało mi się na wymioty. Wiaderko wypełniło się po brzegi, po urodzinowym sto lat, odśpiewanym przez dwóch religijnych liderów prezydentowi Komorowskiemu. Z duchowego uniesienia szybko powróciłem w stan pełnej gotowości bojowej. Nastawiłem uszu i rozejrzałem się po świecie.
 
I co widzę? Nagle papież ogłasza, że „dobra doczesne i władza są próżne i są bożkami”. Dodaje przy tym, że „fałszywa religijność polega na tym, że Prawo Boże przestaje być regułą życia. Staje się powłoką, przykrywką, podczas gdy życie podąża innymi drogami, według innych zasad, często egoistycznych interesów indywidualnych i grupowych”. Czyżby i on zauważył polityczny podtekst misji współczesnego Cyryla i Metodego? Wizyta Komorowskiego w Częstochowie i ściskanie się z dwoma „misjonarzami” nie pozostawiło żadnych złudzeń. Wygląda na to, że chmurzy się na horyzoncie polityczno-ekonomicznym, i wybranek polskiego narodu próbuje ustawić się w pozycji zbawiciela. Nie tylko zresztą on.
 
Cyrylowanie stało się nagle dominującą formą ekspresji, czyli ratowania własnej dupy. I ruszyła fala. Najpierw wskoczył na deskę redaktor Kłopotowski, który napisał pean na cześć cynicznego i skorumpowanego intelektualnie mistrza komunistycznego celuloidu – reżysera Wajdy. Zapomnieć o wypaczonym obrazie Polaków, pamiętać o przemycanym między klatkami przesłaniu... Podobnej próby wybielenia, tyle że ‘tymi ręcami’, podjął się prezydent Wałęsa, kiedy po raz kolejny udawadniał, że współpraca z SB była niczym innym, jak sprytną, dogłębnie przemyślaną formą walki o niepodległość Polski. Jednym słowem Bolek vel Kloss w starciu z Kiszczakiem vel Stirlitz. Następnie na horyzoncie pojawił się Janusz „Słup” Palikot, który zaproponował porozumienie całej opozycji, celem wyeliminowania rządowej mafii pod przywództwem Donalda „Amber” Tuska i Waldemara „Nepoty” Pawlaka. Ciekawe czasy nastały...
 
Na koniec rodzynek. Prezes Kaczyński odwołuje swoje dawne przemyślenia i ogłasza receptę na uzdrowienie Polski, na co premier kiwa tylko głową i uznaje, że nareszcie największa partia opozycyjna „zdaje egzamin”...
 
Na naszych oczach powstaje nowa Grażdanka stosunków politycznych, czyli dochodzi do modyfikacji ustaleń okrągłego stołu. Juści ziemia musi palić się pod nogami, albo pogłębiający się kryzys zwiastuje nadejście ciężkich czasów. Nie jest tajemnicą, że wszystkie czynniki i wskaźniki ekonomiczne lecą w dół, a premier otwarcie mówi o nadchodzącym „oku” kryzysu.  Sytuacja może stać się katastrofalna, a to tylko krok od nasilających się niepokojów społecznych. Misternie skonstruowany matrix post-komunistycznej Polski może rozlecieć się w mgnieniu oka.
 
I przyleciał Cyryl z duchowym przesłaniem od samego „Boga” - Wszystkie ręce na pokład!
Vitus
O mnie Vitus

Gdy wieją wichry zmian, jedni wznoszą mury, inni budują wiatraki, a ja? dbam o duszę...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (23)

Inne tematy w dziale Rozmaitości