Vitus Vitus
515
BLOG

Kaczyński ante portas, czyli mrówki w gaciach

Vitus Vitus Rozmaitości Obserwuj notkę 10

 

Z góry uprzedzam, że debatę, a raczej monologi wybitnych znawców tematu, obejrzałem od dechy do dechy (z przerwą na spacer po lesie, bo psy wyły) - niczego więc nie przeoczyłem. Nawet tego, że na samym końcu pani prof. Ancyparowicz – ta sama, której włosy „stanęły dęba”- wyraźnie nie mogła doczekać się cmoka w łapkę od samego prezesa. Zakładam też, że większości obserwatorów znana jest treść poszczególnych wypowiedzi – nie będę więc robił tu żadnego sprawozdania. A jeśli komuś umknęło, to może sobie skoczyć na stronę PiS i obejrzeć ponad trzygodzinne wideo.  
 
Założeniem spotkania miała być dyskusja nad alternatywnym programem gospodarczym Prawa i Sprawiedliwość. Do niczego takiego nie doszło, mimo usilnych starań prowadzącego, który dominował nad dyskusją... jedynie swoim tubalnym głosem. Wyglądało na to, że rozmówcy byli bardziej zainteresowani obecnym stanem gospodarki, niż jej naprawą. Odniosłem wrażenie, że dobór i ilość zaproszonych gości miała służyć właśnie temu celowi. Po raz kolejny, choć tym razem nie z ust Kaczyńskiego, czy Błaszczaka, ale z grona zebranych ekspertów, popłynęły słowa ostrej krytyki polityki gospodarczej rządów PO. Najwięcej dostało się ministrowi finansów – Vincentemu Rostkowskiemu, obwołanemu „Sztukmistrzem z Londynu”.
 
Z mozaiki opinii i poglądów wyłonił się mało optymistyczny obraz Polski, jako preryferialnej gospodarki na usługach Niemiec, z gnijącym system egzekwowania prawa i anachronicznymi metodami zarządzania. Przyzwolenie na złodziejskie rozliczenia podatkowe hipermarketów i banków, nieszczelny i niezdrowy system ściągania podatków ułatwiający powstawanie tzw.„karuzel podatkowych” i rozrost przemysłu podatkowego, brak ulg wynagradzających tworzenie nowych miejsc pracy (bezrobocie nie boli?) – to tylko kilka przykładów na to, jak państwo zdaje egzamin... Jeśli dodać do tego: wzrastające zadłużenie (obsługa drogiego długu to ponad 40 mld), nieadekwatną politykę rodzinną (ponad 50-cio procentowy spadek urodzin w przeciągu ostatniego 20-sto lecia), nietrafną i pozbawioną wizji alokację dochodów budżetowych, pozostawiającą edukację i rodzinę na szarym końcu, to można dojść do wniosku, że mamy do czynienia z polityką mającą na celu ekonomiczną eutanazję kraju, a nie jego rozwój i dobrobyt.
 
I właśnie o ukazanie takiego obrazu Polski chodziło inicjatorom Alternatywy. Nie dyskusja nad zmianami, co do potrzeby, których była pełna zgodność, ale dotarcie z tym przekazem do szerszego elektoratu, w tym wielbicieli PO – a nuż coś w łepetynach zaświta i porzucą Tuska...
 
Prezes Kaczyński nie chce żadnej rewolucji, ale powolne reformy – woli dreptać w oczekiwaniu na otwarcie spiżowych wrót, niż je wyważać - przyznając, że na drodze do drastycznych przemian stoją interesy potężnych grup wpływu, dla których obecny stan jest gwarancją stabilnej pozycji i kontynuacji zysków. Jednym słowem, cała debata, choć potrzebna, to mrówki w gaciach...
 
 
 
Vitus
O mnie Vitus

Gdy wieją wichry zmian, jedni wznoszą mury, inni budują wiatraki, a ja? dbam o duszę...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Rozmaitości