Vitus Vitus
774
BLOG

Putin nie da sobie w gaz dmuchać

Vitus Vitus Polityka Obserwuj notkę 16

Putin nie pozostawił złudzeń, na jakim gruncie stoi i co myśli o farmazonach Merkel, co do jego stanu psychicznego. Na pierwszej konferencji prasowej od czasu zajęcia przez Rosjan newralgicznych punktów na Krymie, były kagiebista dał jasno do zrozumienia, że to on rozgrywa karty, a nie zachodnie lizusy. Nic o Bunga-bunga, doskonale rozumiejącego jego intencje, i chyba dlatego został wykończony przez dealerów globalizującej się Europy. Po czym zaznaczył, że jeśli komuś chodzą po głowie sankcje, to niech lepiej dwa razy się zastanowi, bo może go spotkać niemiła niespodzianka.

Warto przypomnieć kilka ciekawych faktów, które mogą rozjaśnić umysły tym, którzy nie przerobili lekcji geopolityki i wierzą, że atrapy pocisków Patriot stanowią gwarancję polskiej niezależności. Próbuje ich w tym utwierdzić sam premier Tusk, który przysięga na duszę dziadka, że nasz kraj nie jest już buforem między UE i Rosją, a NATO stoi... tuż za naszymi plecami. Na dodatek rzuca hasło o energetycznej samowystarczalności, bo prace trwają nad kontraktem z Katarem, budową portu w Świnoujściu i planami nitki gazociągu do Norwegii. Podobno zazdroszczą nam tej zaradności wszyscy zachodni przywódcy. Oklaski...

 

Ale do rzeczy. Rosja posiada największe złoża gazu na świecie, co po arsenale atomowym jest najważniejszą kartą w rękawie Putina. Jedna piąta światowej produkcji pochodzi z Federacji Rosyjskiej. Największymi odbiorcami są: Niemcy, Turcja i Włochy, choć dzięki importowi skroplonego gazu z Kataru i Norwegii, to tylko jedna trzecia ich potrzeb. Najbardziej uzależnionymi od dostaw rosyjskiego gazu są: Finlandia, Estonia, Litwa, Łotwa, Słowacja i Słowenia – 100 procent, Polska - 90, Grecja – 85, Węgry – 80, Czechy – 75 i Austria – 70. Zbierając wszystko razem, wychodzi na to, że 80 procent dochodów Gazpromu pochodzi z rynku europejskiego. Nikogo nie powinno więc dziwić, że dla putinowskiej Rosji gaz to narzędzie w polityce międzynarodowej i główna przyczyna militarnych akcji. Prosto mówiąc chodzi o odcinanie Europy i Ukrainy od dostaw taniego gazu z Turkmenistanu i Azerbejdżanu – gazociągi Nabucco i TAP. Biorąc powyższe pod uwagę i posługując się mapą morza Czarnego i przyległych do niego krajów, plus istniejące i projektowane nitki gazociągów, łatwo będzie zrozumieć co napędza akcje Putina i USA. Arabska wiosna ludów i atak na Libię to jeden z klocków w tej układance.

 

A teraz wisienka na torcie. Według szwedzkiego ekonomisty - Andersa Aslunda, agresywne otoczenie Putina chce przejąć Gazprom, ale za bezcen. Taktyka jest dość prosta – zgoda na ambitne plany inwestycyjne, aczkolwiek nie gwarantujące powodzenia, co przy tarapatach z wypłacalnością Ukrainy i majdanową wiosną, może jedynie pogrążyć giganta i doprowadzić do bankructwa. A że Putin ma udziały w firmie skraplającej gaz i bardziej konkurencyjnej na światowym rynku (Rosneft), to przepychanka na Krymie i zerowa polityka Obamy kładzie jedynie merkelowską Europę na kolana, i w tym rzecz. Jak zwykle Polska ma stanąć na straży demokracji, aczkolwiek tym razem nie mamy umierać za Gdańsk na Westerplatte, ale na Krymie. Do Gruzji samolot nie doleciał...

 

Od kilku lat globaliści próbują wciągnąć Rosję w większy konflikt. Libia, Cypr, Syria, a teraz Ukraina – coraz bliżej domu. Rzecz jasna chodzi o osłabienie kolosa i „pokojowe” przejęcie zasobów. W międzyczasie poświęcono wiele energii i środków w poszukiwaniu nowego Lenina, bez skutku. Ostatni projekt Osama, rokujący duże nadzieje, okazał się niewypałem – detonacja nastąpiła nie w Moskwie, ale w głębinach Oceanu Indyjskiego.

 

USA ma tani gaz juz tylko dla siebie. Rosja ma swój gaz też. Reszta to tylko kwestia doboru odbiorców i siły mięśni. Lepiej ćwiczmy kiboli...

Vitus
O mnie Vitus

Gdy wieją wichry zmian, jedni wznoszą mury, inni budują wiatraki, a ja? dbam o duszę...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka