Vitus Vitus
259
BLOG

Nie ma wojny, jest zadyma w remizie

Vitus Vitus Polityka Obserwuj notkę 8

Strażacy zorganizowali zabawę w remizie. Zleciała się cała wiocha, bo jak zabawa, to zabawa . Dowódca remizy przywitał uczestników i życzył im fajnej balangi. Była wóda, beczki piwa, zakąski, orkiestra dęta i zespół  disco polo z solistą akordeonistą, grano same szlagiery - nawet te z czasów PRL-u... Po czym podłoga remizy ruszyła w tan. Co tam się działo, to już tylko pióro Gala Anonima jest w stanie opisać. Ważne jest to co nie zostało zarejestrowane przez wszechobecne media.

 

Kiedy  każdy miał jużnieźle w czubie, koszule przesiąkły potem i smród zawisł, jak siekiera pod sufitem, a jurna chuć zaczęła brać górę nad umysłem, nagle nowy sołtys krzyknął do solisty, by zagrał Kaczuszki. No wiecie: dadadadada... Połowa remizy zupełnie nie zareagowała, bo wódka zrobiła swoje, ale były sołtys z całą rodziną – tą bliską i tą przyszywaną – krzyknął w pijackim zwidzie: żadne Kaczuszki, a Parasolki kolorowe. No i zaczęlo się. Wujek Grześ mruknął półzamroczony - O nowej to Hucie piosenka; ciocia Monika w przydużych szpilkach pisnęła: Małgośka - mówią mi; Boluś, wiejski głupek wyjąkał: Wyklęty powstań ludu ziemi...; z końca sali nieśmiało podniosło się parę glosów, by zaśpiewać Boże coś Polskę, ale zostali zabuczeni przez mlodziaków domagających się by zagrano - Jesteś moją wyśnioną...

 

Nie trzeba było długo czekać, by przy wrzaskach i potęgującym się rabanie, doszło do rękoczynów i bijatyki. Podpita połowa remizy zupełnie nie zareagowała, kiedy ponad ich głowami zaczęły fruwać puste flaszki, kiszone ogórki, niedojedzone schabowe i majtki cioci Jadwigi. Tym czasem orkiestra dęta i zespół disco polo z solistą akordeonistą, ze stoickim spokojem oczekiwali na słowa dowódcy, którego orzeczenie stanowiło dla nich słowo święte. Co grać i jak grać.

 

Kiedy nieco przycichło, bo jednak wóda i zmęczenie dało się we znaki, na scenę wszedł dowódca, spojrzał na prawo i lewo – środek ominął, bo tam właśnie wznoszono toast na cześć ojca grzybka – puknął w mikrofon (tap, tap, tap) i rzekł: A teraz cała sala śpiewa z nami, a potem będą chłopcy radarowcy...

Vitus
O mnie Vitus

Gdy wieją wichry zmian, jedni wznoszą mury, inni budują wiatraki, a ja? dbam o duszę...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka