Wczoraj usłyszałem w TVN Stefana Bratkowskiego, który oświadczył, że nie zamierza czytać książki Artura Domosławskiego o Ryszardzie Kapuścinskim. Nie chce, jego sprawa. Ale nie przeszkadzało to honorowemu prezesowi SDP oświadczyć, że takie książki piszą hieny.
Stefanie, szanuje Twój dorobek i Ciebie, ale to co powiedziałeś w głowie mi się nie mieści. Jak dziennikarz – nie znając książki może na jej temat i temat jej autora wypowiadać tak kategoryczne sądy?! To jest rzetelność dziennikarska? Rozumiem, że możesz mieć inne zdanie na temat pisania biografii, ale przecież mówisz i to publicznie, w medium, które ogląda kilka milionów ludzi, o czymś , czego nie znasz i co więcej, deklarujesz, że nie masz zamiaru poznać! Rozumiem, masz prawo do swojego prywatnego bojkotu i nie chcesz poznać czegoś, ale może wtedy jednak jesteś pewien, że powinieneś się wypowiadać się na temat rzeczy, której nie znasz? To przykre, zwłaszcza w czasach, kiedy mówimy o obniżaniu standardów dziennikarskich. I przykre, że w ten sposób wypowiada się Honorowy Prezes SDP.
Ja w każdym razie kończę czytać tę książkę. Jest kontrowersyjna, to prawda. Dla różnych osób. Jak się okazało, z zupełnie innych powodów także dla mojego kolegi Piotra Semki, który o tym dzisiaj pisze w „Rzepie” , a który książkę przeczytał. Też coś napisze więcej na jej temat.
Ale dzisiaj, w środę porozmawiam publicznie z autorem. O 20.10 w „Minęła dwudziesta” dużą część programu poświęcę „non fiction”. Głównym gościem będzie Artur Domosławski, którego przyznam, znam od ponad 20 lat, bo studiowaliśmy kiedyś razem. Nasze ideowe drogi bardzo się rozeszły,a le zawsze go ceniłem. To będzie jego pierwszy publiczny występ poświęcony tej książce. Zapraszam wszystkich. A książkę polecam.
Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka