Ktoś zapytał mnie na blogu, czy jestem dla niego „bytem wymiennym”. Przyznam, że nie za bardzo rozumiałem o co chodzi. Zapytałem wiec kilku salonowiczów. Okazało się, że takie określenie pojawiło się blogu jednego z naszych autorów.
Pojawiło się a mi to umknęło. To było w czasie, kiedy było mnie mało na miejscu, przy komputerze. Sens stwierdzenia był taki, że w Salonie24 ważni są „czerwoni”, a „niebiescy” to „byty wymienne”. Ponieważ tak naprawdę dopiero teraz to dotarło do mnie i mocno mnie poruszyło, więc dwa słowa na ten temat.
„Niebiescy” są w Salonie24, dla nas dla twórców tego miejsca, tak samo ważni jak „czerwoni”. Bez „niebieskich” Salonu by nie było, a na pewno nie byłby taki, jaki jest. Oczywiście nie chce przez to umniejszać roli „czerwonych”. To jasne, że ich się czyta i dla nich przychodzi tu sporo ludzi. Po prostu i jedni i drudzy są „bytami podstawowymi” Salonu24.
Wszystkich tych, którzy poczuli się urażeniem brakiem reakcji z naszej, czy z mojej strony, na to określenie, bardzo przepraszam. Nie zareagowałem, bo go nie przeczytałem, kiedy się pokazał. Zdarza mi się czasem teksty czytać „po łebkach”. Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem fundamentalnie.
Wszystkich „niebieskich” zapewniam, że tu w Salon24.pl są dla nas niezwykle ważni. I serdecznie Was, drogie „byty podstawowe” serdecznie pozdrawiam.
Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura