Idą święta. Pierwszy maja jakoś nie budzi moich emocji. Jeśli już, to negatywne. Pracujmy porządnie, bierzmy za to pieniądze, co tu świętować. Ale 3 maja to święto wspaniałe. Nie mamy jakoś bardzo wiele momentów radosnych w naszej historii. Rocznica uchwalenia Konstytucji to na pewno święto radosne. Polskie, narodowe święto.
Consolamentum namówił mnie, bym ja namówił Was, żeby podyskutować w te dni o współczesnym patriotyzmie. Co to dzisiaj znaczy praktycznie? Co znaczy dla ludzi, którzy mają 20, 30, 40 lat a co dla sześćdziesięciolatków? Czym jest patriotyzm dla tych, dla których Sierpień’80 i stan wojenny to taka sama historia jak II wojna światowa? Czym jest dla tych, którzy dziś wybrali Wielką Brytanię?
Czy bycie patriotą oznacza płacenie podatków, uczestnictwo w wyborach, wieszanie flagi czy porządne wychowywanie dzieci? Coś jeszcze?
Czym jest być patriotyzm dla 35-letniego singla z wyboru, euroentuzjasty, wściekłego na Kaczyńskiego i PiS? Czy jest patriotyzm dla osoby, która uważa, że Powstanie Warszawskie było wielkim błędem? Czy jest patriotyzm dla wyborcy PiS a czym dla wielbiciela Donalda Tuska?
Jak rozumieją miłość do Ojczyzny ludzie z kręgu Krytyki Politycznej a jak słuchacze Radia Maryja? Jak dziś możemy manifestować swój patriotyzm? Co można zrobić dla (w miarę) normalnie funkcjonującego kraju, kiedy nie ma okazji konspirować, cierpieć i walczyć dla Najjaśniejszej?
Zapraszam do dyskusji niebieskich i czerwonych, anonimów, polityków. Wszystkich.
Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka