Witam wszystkich poświątecznie w Nowym Salonie24. Donald Tusk zapowiadał cuda i proszę bardzo – jeszcze przed końcem roku cud się zdarzył – ruszył Nowy Salon;)
Z tej i nie tylko z okazji chciałbym namówić Was do ocenienia tego roku. Co się udało, co nie? Jakie były piki a jakie wtopy? Sukcesy i porażki, mówiąc (pisząc) bardziej poprawnie.
Moja osobista lista porażek jest niestety dużo dłuższa od sukcesów. Cały rok był jedną wielką porażką polityki. Polityka przestała istnieć, spory dotycza formy a nie treści, cały rok był jednym wielkim pustym przebiegiem. Tracimy swoją szansę, bo jak wiadomo - to kluczowy dla nas czas. Czas, w którym Polska ma szasnę podnieść swój status cywilizacyjny i polityczny też.
Platforma zawodzi nawet swoich wielbicieli, choć zarazem jest ciągle niebywale popularna, co jest niewątpliwym sukcesem ale sukcesem z gatunku public relations a nie polityki.
Niemniej zawodzi pan prezydent oraz PiS. Nie zawodzi mnie tylko SLD, bo rozwałka w tym obozie napawa mnie tylko nadzieją.
Porażką jest brak reform, chaos i brak planu w rządzeniu. Rządowi udają się Orliki, udała się ustawa o pomostówkach, udała się merytorycznie (bo politycznie padła) ustawa o komercjalizacji szpitali. Wreszcie największym sukcesem rządu są unijne negocjacje w sprawie pakietu klimatycznego, które zakończyły się naprawdę dobrym wynikiem. Ale jak na rok rządów, to dramatycznie mało.
Klęską obu stron były relacje prezydent-premier, żenadą i wstydem promocja i uświęcenie metod Palikota.
Prezydentowi na plus zapisać mogę pierwsza podróż do Gruzji, która mimo licznych kontrowersji moim zdaniem była potrzebna. Na zdecydowany minus – weta do ustaw (choć to prezydent ma do tego prawo) i wojna z Wałęsą, którą prywatnie rozumiem, ale nie rozumiem, jak może toczyć ją głowa państwa.
Mało było w tym roku rzeczy, które warto poważnie komentować. A co Wy sądzicie? Co wam się podobało, a co nie?
Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka