W dzisiejszych „Wydarzenia Dnia” o Okragłym Stole chciałem porozmawiać nie z bohaterami czy antybohaterami tamtych czasów, ale z ludźmi, dla których to wszystko jest historią z znana z opowiadań albo książek. Zaprosiłem Jakuba Żulczyka (pisarz, rocznik 83) i Wojciecha Klatę (aktor, rocznik 76). Dla mnie było to ciekawe.
„89 rok stał się początkiem przemocy symbolicznej” - powiedział Klata. To najciekawsze zdanie z programu. Obaj przyznawali, że historia opowiadana jest nieprawdziwym językiem. Co ciekawe, dla obu z nich, młodych ludzi, wyjaśnianie historii, tego, kto stał po której stronie, kto był zły, kto dobry, kto był agentem a kto bohaterem, jest bardzo ważne.
Przemoc symboliczna – to bardzo dobre określenie na to, co działo się w sferze publicznej przez ostatnie dwadzieścia lat. - Nie było przecież jednej opozycji, nie było jednej strony rządowej – mówił Klata. Wszystko było dużo bardziej skomplikowane niż starają się opowiedzieć entuzjaści i krytycy Okrągłego Stołu próbując narzucić swoją wersję, zmitologizować tamte wydarzenia na swój sposób - przekonywali goście programu.
Nie ma dziś wolnej Polski, my wciąż żyjemy w państwie postkomunistycznym. I nie jest to wynik czyjegoś zaniechania, tak po prostu jest – to druga ciekawa myśl z tego programu. Postkomunizm jest reprodukowany i długo jeszcze będzie obecny w głowach Polaków i w instytucjach naszego państwa.
I Klata i Żulczyk byli w tej ocenie zgodni. Podobnie jak obaj zgodnie mówili, ze współcześni politycy z PiS i PO mówią językiem, który nie ma kompletnie nic wspólnego z widzianą przez nich rzeczywistością. „To wszystko polityczne blagierstwo i marketing ” – mówił Żulczyk.
A co Wy sądzicie?
Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka