Andrzej Czuma jest ministrem sprawiedliwości dość niestandardowym. Z jednej strony człowiek o wspaniałej przeszłości. Działał w opozycji antykomunistycznej wtedy, kiedy prawie nikt w Polsce o tym nie myślał i kiedy wymagało to prawdziwej odwagi. Życie miał barwne, trudne i powikłane.
Jego amerykańskie doświadczenia, kłopoty finansowe są pewnie zrozumiałe z czysto ludzkiego punktu widzenia. Prowadził interes, interes nie szedł dobrze, miał kłopoty, popadł w długi. Ludzka rzecz. Długi spłacił. Pytanie jednak, czy ktoś, kto zwlekał z oddawaniem pożyczonych pieniędzy, kogo do spłat musiał przymuszać sąd, może dziś być ministrem sprawiedliwości?. Mam wątpliwości.
O to wszystko zapytam dziś Andrzeja Czumę. W programie Wydarzenia Dnia o 20.00 w TV Puls.
A jakie jest Wasze zdanie? Czy amerykańskie historie ze – spłaconymi już - długami obciążają Andrzeja Czumę na tyle, że powinien zostać zdymisjonowany? Czy – ponieważ uregulował wszystkie należności – może jednak pełnić swoją funkcję?. W końcu mamy szanse na ministra, który chce rozbić lub choć osłabić prawnicze korporacje…
Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka