Jan Pospieszalski Jan Pospieszalski
356
BLOG

Czego nie zobaczycie w filmie Andrzeja Wajdy

Jan Pospieszalski Jan Pospieszalski Polityka Obserwuj notkę 82

 

Po pokazie dla mediów filmu Katyń, na konferencji prasowej, Paweł Nowacki – dziennikarz, przywołał historię chłopaka z kielecczyzny który po amnestii wychodzi z lasu. W filmie bohater składa dokumenty na ASP, ale w życiorysie nie chce wykreślić, że ojciec zginął w Katyniu. Niedoszły artysta za swą wierność prawdzie, płaci życiem. Nowacki zapytał Wajdę, czy to jest wątek biograficzny? „..Czy Pan chce nam przez to powiedzieć że gdyby Pan w swoim życiorysie nie przemilczał, lub nie skreślał, że ojca zamordowano w Katyniu, nie powstała by Polska Szkoła Filmowa i nie powstał by ten film zrobiony przez Pana?” Wajda natychmiast, odparł „Pozwoli pan, że ze swoich grzechów będę się rozliczał przed inną widownia …, i to za chwilę” … Nieśmiałe trochę nerwowe, oklaski gdzieś z środka sali, przerwały krępującą ciszę – a prowadzący, szybko wywołał do głosu kolejną osobę.

Pokazana przez pana Andrzeja zerojedynkowa wersja historii- albo wierność prawdzie i śmierć, albo zdrada i życie, właściwie usprawiedliwia tych, którzy zgodzili się na współprace z komunistami. Żeby opowiedzieć się po stronie żywych, chcąc ratować substancję narodu, żeby budować Polskę (jaka by nie była, ale przecież naszą ojczyznę) trzeba zgodzić się na kłamstwo. Ci którzy nie uznają tej racji, w filmie giną. W tej wersji, powojennej historii, nie ma miejsca na inne postawy. Nie ma miejsca na Żołnierzy Wyklętych, którzy nie złożyli broni i mieli odwagę śnić o Niepodległej do późnych lat pięćdziesiątych. Nie ma też miejsca dla takich, z których wielu sam spotkałem. Jak tysiące innych, rezygnując ze stanowisk i zaszczytów, nie zrezygnowali z pamięci i troski o prawdę, nie wycofali się z intelektualnej pracy dla Polski.

W filmie pominięto też kluczowy wątek dla rozumienia katyńskiej zbrodni. Polscy oficerowie są zabijani indywidualnie. Każdy z nich, zanim do niego strzelą, zostaje sprawdzony z imienia nazwiska. Dlaczego tak się dzieje, wyjaśnia notatka Berii do Stalina. Polscy oficerowie zostali uznani za „zdeklarowanych i nie rokujących nadziei poprawy wrogów władzy radzieckiej" Tylko skąd Beria o tym wie? Z filmu się tego nie dowiemy, bo pominięto tam postać kom-bryga Zarubina. Wraz z ekipą NKWD, przez wiele tygodni prowadził on właśnie indywidualne przesłuchania polskich jeńców. Śledztwo to miało ustalić czy Polacy zgodzą się współpracować z Sowietami. Ilu udało mu się zwerbować? Podobno niewielu ponad stu. A więc z kilkunastu, a może ponad dwudziestu tysięcy, tylko tyle !!! Reszta w mogiłach katyńskich. Mord na polskich oficerach nie był więc absurdalną rzezią bezwolnych, a raczej ofiarą Niezłomnych. Zagładą bohaterów, którzy za wierność Ojczyźnie zdolni byli zapłacić najwyższą cenę.

Niestety w filmie pana Andrzeja zamiast tego wątku, znajdujemy usprawiedliwienie oportunizmu. Ale jak było widać na konferencji prasowej, nawet pytanie o to - jest strasznym nietaktem.

 

A tak przy okazji ważna wiadomość. Fundacja „Pamiętamy” organizuje odsłonięcie pomnika żołnierzy AK 6 Brygady Wileńskiej (poległych w latach 1944- 1953) w Sokołowie Podlaskim przy Skwerze Marii Panny w niedziele 30.09. Początek uroczystości godz. 12:30 w Katedrze NMP.

(skrócona wersja tekstu który ukazał sie w Słowo-Gazeta wrocławska)

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka