1. Kilka dni temu Jarosław Kaczyński zaproponował cykl debat przedwyborczych PO-PiS, na pierwszy ogień zaproponował rolnictwo, a ze strony Prawa i Sprawiedliwości do debaty wyznaczył moją skromną osobę.
Przygotowałem się i czekam.
Gdzie jesteście przeciwnicy moi?
2. Nie wiem, czy się doczekam, bo PO, sprawująca od czterech lat władzę i aspirująca do niej znowu, ma zdaje się jakis problem ze znalezieniem w swoich szeregach polityka, który miałby jakie takie rozeznanie w polityce rolnej. Mam też podejrzenie, graniczące z pewnością, że PO nie jest w stanie usiąść do poważnej debaty o sprawach wsi, bo wsi nie zna, nie czuje jej, nie rozumie, a ostatnio wręcz się jej boi. Wyjazdy polityków PO na wieś kończą się fatalnie. Kiedyś na wieś wybrał się Palikot, jak jeszcze był w Platformie i żeby się czymś przymilić doradził rolnikom, żeby pędzili z owsa bimber,. na co rolnikom szczęki opadły ze zdziwienia.
Ostatnio pojechał na wieś premier Tusk, skutki widzieliśmy podczas transmisji na zywo. Tym razem to premierowi opadła szczęka, gdy rolnik z pod Radomia zapytał go - jak żyć?
Poza tym politycy PO spotykają się z rolnikami raz do roku na dożynkach, gdzie przyjmują wieńce.
3. Jak państwo sądzicie - usiądzie ktoś z PO do debaty na temat rolnictwa, czy nie usiądzie?
Bo nie wiem, czym mam nadal czekać pod parą..
Inne tematy w dziale Polityka