Psu na budę to pendolino, gdy ludzie nie maja czym dojechać do roboty...
1. Przemówienie premiera Tuska przerwała radosna wiadomość, przesłana esemesem – pendolino rozpędziło się do dwustu osiemdziesięciu kilometrów na godzinę!
Na sali rozległy się brawa. Złozył ręce do oklasków również Nowak, uśmiechnął się lekko, spod mankietu błysnął mu zegarek...
A nazajutrz pendolino rozpędziło się do dwieście dziewięćdziesiąt! I nic się nie stało, pociąg cały, maszynista żyje...
2. W tym samym czasie tysiące pasażerów klnie i traci długie godziny jadąc okrężnymi torami.
Zamyka się kolejne linie kolejowe, likwiduje stacje i przystanki, biedni ludzie, nawet jak gdzieś znajda robotę, to nie maja do niej czym dojechać, za chwilę przed świętami ludzie znów oknami do pociągów będą wsiadać – konduktorze łaskawy, zabierz nas do Warszawy - a tu władza kupiła sobie zabawkę za parę miliardów złotych i bawi się w rekordy kolejowe. Torów nie ma, poza specjalnie przygotowanym odcinkiem pod Zawierciem, pendolino nigdzie się nie rozpędzi nawet dwustu na godzinę - ale zabawka jest, propaganda kwitnie!
3. W 2000 roku, jako prezes NIK zablokowałem zakup pendolino przez rząd Buzka. Wyniki kontroli wykazały bowiem rażącą niegospodarność tego zakupu, Buzek przestraszył się i po kontroli unieważnił przetarg. Po latach pendolino wróciło, ku uciesze władzy i udręce pasażerów.
Może sobie tego maszynistę z Hiszpanii sprowadzą, przyjdzie esemes, że pojechał ponad trzysta...
Inne tematy w dziale Polityka