W restauracji "Sowa oraz przyjaciele" błędne treści zapisały się na taśmie...
To stanowczo proszę państwa nie tak było!
Radek S. nie mówił o robieniu laski
Gdzieś tam słowo się po prostu zamieniło
Mówił owszem, o robieniu, ale łaski
Zresztą innych też pomyłek było wiele
Ja je państwo wszystkie zaraz tu wyjaśnię
W restauracji Sowa oraz przyjaciele
Błędne treści zapisały się na taśmie
Nikt nie mówił przecież tam o żadnej dupie
Wszak wiadomo, że ministrom nie wypada
Pan minister coś zamówić chciał - po - zupie
A że poliglota - po rumuńsku gadał
I nie było tam o żadnej murzyńskości
Pan minister tak nie mówił – bądźmy ściśli
On zdaje się tylko mówił – korzeń z kości
Choć przyznaję – nie wiem co on miał na myśli
I nie było też o ex-ministra żonie
Żeby urząd jej nie ścigał za podatki
Było tam o gospodarczej strefie – zonie
Ot i całe wyjaśnienie tej zagadki
Tam homarów żadnych też nie zamawiali
Lecz Homera – bo Iliadę chcieli czytać
Oni z troską o ojczyźnie rozprawiali
Nie ich wina – to kelnerów trzeba chwytać!
Chociaż kelner – też nie całkiem winny chłopak
Szef polecił – idź nakrywaj im do stołu
Kelner głuchy - zwrot „nakrywać” wziął na opak
I nagrywał... naszych orłów i sokołów!
Inne tematy w dziale Polityka