Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski
2406
BLOG

"Łowcy dzieci" kontratakują, w sukurs śpieszy im "Gazeta Wyborcza"

Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski Polityka Obserwuj notkę 31

...a gazecie – sędzia Nowak, który nie wiem - z Tarnobrzega się urwał, czy z księżyca...

Na łamach GW ukazał się podły paszkwil, atakujący skrzywdzoną, zmaltretowana rodzinę Bałutów z Niska, pełen insynuacji i  pomówień.
W tym paszkwilu udział wziął sędzia Marek Nowak, rzecznik Sadu Okręgowego w Tarnobrzegu, którego wypowiedź gazeta zapisała tak:

Problem w tym, że przypadek rodziny Bałutów wydaje się nie do obrony, a sąd, odbierając dzieci rodzicom, nie kierował się li tylko ciasnotą panującą w mieszkaniu i muszkami owocówkami. Zanim zapadła ta decyzja, dawał Bałutom szanse na poprawę warunków wychowania dzieci, które mieszkały w ciasnym, 37-metrowym mieszkaniu. W lipcu ub.r., na pięć miesięcy przed odebraniem dzieci, sąd ograniczył rodzicom władzę rodzicielską i ustanowił im kuratora. W tym czasie mieli posprzątać mieszkanie, usunąć z niego zwierzęta (trzy psy i królika, chomika oraz akwarium), bo w mieszkaniu nie było czym oddychać. Panował w nim skrajny bałagan, ciasnota i brud. Dzieci nie miały kącika do nauki, lekcje odrabiały na skrawku ławy lub na wersalce. - Najmłodsze dziecko spało w wózku na klatce schodowej - twierdzi sędzia Marek Nowak.

Cały tekst: http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34975,18436202,sad-odebral-dzieci-rodzinie-balutow-z-niska-politycy-pis-w.html#ixzz3hGUig3ek

Panie sędzio Nowak! Na litość boską - panie sędzio!
Mówi pan, że dzieci mieszkały w ciasnym, 37-metrowym mieszkaniu... a to nie można w Polsce mieszkać na 37 metrach? Siedem i pół metra na osobę w 5-osobowej rodzinie z małymi dziećmi to dla Pana ciasnota, z powodu której trzeba zabrać dzieci? No to trzeba będzie miliony dzieci zabrać, bo miliony rodzin ma w Polsce mniejszy metraż.
A może chodzi o to, żeby miliony zabierać, skoro rodzina zastępcza, na dzień dobry, przytula nie tylko dziecko, ale też i 3 tysiące złotych?  
Mówi Pan Sędzia – sąd dawał szansę na popraw warunków wychowywania dzieci – jaką szansę? Nowe mieszkanie im dawał, willę z basenem proponował?  Pan się z Tarnobrzega urwał, panie sędzio, czy z księżyca?
Bałutowie mieli i mają 37-metrowe mieszkanie, nie gorsze o tych, w jakich żyją miliony polskich rodzin – co tam było poprawiać?
Mówi pan – usunąć psy, królika, chomika... jak to usunąć, panie sędzio, jak to usunąć? Psy przywiązać do drzewa w lesie, królika na śmietnik, chomika do kibla? Co to znaczy – usunąć zwierzęta, panie sędzio Nowak? Czy to są śmieci, żeby je usuwać?
Ja się pana pytam, panie sędzio Nowak – dlaczego rodzina z trojgiem dzieci, na 37 metrach kwadratowych, nie może mieć w domu małego psa (bo pies był jeden, nie trzy) czy królika.
Czy pan w ogóle rozumie, panie sędzio Nowak co to jest pies, że może to być przyjaciel, że dzieci mogą być z num związane, że nie można dziecku zabrać psa i tak sobie go, ot, usunąć.
Czy pan w ogóle jest w stanie pojąć, jak bardzo cierpią te dzieci nie tylko z powodu rozłąki z rodzicami, ale także z powodu rozstania z ukochanym psem i królikiem?
Pańska wypowiedź wskazuje, że nie jest pan w stanie tego pojąć. Współczuję panu. Pan jest biednym człowiekiem, panie sędzio Nowak...
Mówi pan, że sąd nie kierował się li tylko muszkami owocówkami... ale muszkami kierował się też. Wstyd, zwłaszcza że sąd w mieszkaniu nie był i muszek nie widział.  

W jednym się z panem zgadzam, panie sędzio Nowak – przypadek rodziny Bałutów jest nie do obrony. Owszem, on jest nie do obrony. W rodzinie nie było przemocy, alkoholu, narkotyków, żadnej patologii. Zwyczajni, skromni, pracujący ludzie, wychowujący dzieci, nie wyciągający ręki po cudze, niekorzystający z pomocy społecznej, kochający swoje dzieci. Skrzywdziliście tych ludzi, strasznie skrzywdziliście. Zabraliście matce karmiącej 6-miesięczne niemowlę od piersi, rozdzieliliście rodzeństwo, sprowadziliście nieszczęście i rozpacz na niewinnych ludzi.
Na dodatek sprowadziliście koszty, po rodzina Bałutów nie wyciągnęła ręki po złotówke zapomogi,  a teraz dzieci płaczą, a państwo płaci dziesiątki tysięcy złotych na rodzinę zastępczą i dom dziecka.

Tak, ta sprawa jest nie do obrony, panie sędzio Nowak.
I odpowiem panu Miłoszem - ...który skrzywdziłeś człowieka prostego... nie bądź bezpieczny... poeta pamięta...

PS. Przeczytacie państwo ten paszkwil w GW, to naprawdę cenny przykład posługiwania się insynuacją, chamskimi plotkami i nie dającymi się zweryfikować pomówieniami.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka