Jarosław Klimentowski Jarosław Klimentowski
1282
BLOG

Siła Salonu24

Jarosław Klimentowski Jarosław Klimentowski Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 22

Chciałoby się powiedzieć malkontenci narzekają, a karawana jedzie dalej. Nie wiem kto ma racje i czy Salon w tej formie przetrwa (domyślam się, że w tej starej by nie przetrwał), ale osobiście widzę wiele pozytywów tych zmian. Zamiast więc pisać o negatywach, które wymieniono już na wszystkie sposoby, spróbuję bardziej obiektywnie przeanalizować stronę w którą zmierzamy. Podkreślam jednak, że nie jestem jakimś notkowym tytanem. Nie napisałem ich zbyt wiele, staram się pisać wtedy, kiedy mam coś ciekawego do napisania, a poza tym moją rolę ograniczałem do komentowania, więc być może moja opinia nie jest zbyt wiele warta.

Na Salon24 przyszedłem z usenetu, jak z resztą wielu innych osób (część nawet nie zmieniła usenetownych nicków), głownie z tego powodu, iż usenet poprzez brak jakiejkolwiek formy moderacji, stał się jednym wielkim trollowiskiem. Na początku ta forma dyskusji na Salonie, gdzie autor tworzy notkę, a potem moderuje dyskusje, podobała mi się. Niestety prawda jest taka, że autorzy zamiast ograniczyć się do roli obiektywnego cenzora, który wyrzuca chamstwo i objawy pospolitego trollowania, często rozdając bany i kasując nieprzychylne komentarze, zmieniali notkę w swego rodzaju koło wzajemnej adoracji. Zresztą nic tak nie boli, jak ciężko wypracowany, podparty linkami i rysunkami, w miarę obiektywny komentarz, który bezpowrotnie wylatywał, bo burzył autorowi jego wymyślony świat... Jeszcze gorzej jak autor tolerował chamstwo w stosunku do części dyskutantów, zupełnie nie dopuszczając ich do głosu i nie dając możliwości obrony. To z kolei powodowało, że pewnych notek zwyczajnie się nie czytało i być może właśnie w tym leży problem - co z tego, że notka ma dużą klikalność, skoro robi to w kółko te same pięć osób? Od dawna więc miałem wrażenie, że system komentarzy wymaga zmian, że należy w jakiś sposób ograniczyć cenzorskie zapędy autorów, a chamstwo kasować w oparciu o obiektywne kryteria. Nie wiem czy komentowanie przez FB rozwiąże ten problem, ale mnie się ta forma i tak bardziej podoba, niż poprzednia.

Część głosów mówi, że siła Salonu leży w tej swobodzie jaką stanowi forma bloga. Że żadna tam grafika czy SG nie są potrzebne, bo niektórzy specyficzni autorzy po prostu mają swoich specyficznych odbiorców. Zapewne tak jest, ale przecież tutaj się nic nie zmienia. Ci blogerzy nadal mogą dla tych swoich odbiorców pisać i dzięki systemowi obserwowanych autorów ich notki nigdzie nie zginą. Nie oszukujmy się zresztą, bo pewnie grubo ponad 90% notek to zwyczajne grafomaństwo, które nie zainteresuje szerokiego grona. Zapewne większość czytelników Salonu24, poza paroma ulubionymi autorami, przeglądało przede wszystkim stronę główną i stamtąd wyławiało ciekawsze notki, zupełnie tak samo, jakby robili to na każdym innym portalu informacyjnym. No może popularny był jeszcze dział "aktywne dyskusje", ten mógłby wrócić w jakieś formie, oraz działy tematyczne np. nauka - te znajdziemy na samym dole strony. Mam jednak wrażenie, że Salon chcąc się otworzyć na szersze grono czytelników trochę się tych grafomańskich notek wstydzi i stara się je nieco ukryć. Jestem w stanie to zrozumieć.

A więc SG ma być siłą napędową Salonu24. Dzięki nowoczesnej formie graficznej nasze notki mają trafić do szerszego grona odbiorców. Nie widzę w tym nic złego. To chyba nawet lepiej, że ktoś będzie moją notkę promował i ubierze ją w atrakcyjną formę. Poszedłbym nawet dalej i umożliwił zaznaczenie opcji po której administracja miałaby możliwość wprowadzania drobnych poprawek edytorskich, tak jak się to robi we wszystkich gazetach świata. Jednak w tym momencie pojawiają się głosy, że w ten sposób Salon przestaje się odróżniać od innych popularnych portali, a próbując z nimi konkurować zwyczajnie nie ma szans. I tutaj po tym przydługim wstępie, przechodzę do meritum.

Otóż nie. Na czym polega siła Salonu24? Na tym, że nie piszą do niego zawodowi dziennikarze. Otóż według mnie dziennikarstwo w Polsce ma się kiepsko. Dlaczego? Gdyż dziennikarzami zostają ludzie po studiach dziennikarskich. Niby tak powinno być, w końcu po to są te studia. Czyżby?

Proponuję aby przejrzeli państwo prasę popularnonaukową. Kto pisze tam artykuły? Dziennikarze po dziennikarstwie? A gdzie tam. Zwykle piszą zawodowo czynni naukowcy. Ew. zawodowi popularyzatorzy nauki. Co człowiek po studiach dziennikarskich może mieć do powiedzenia na temat fizyki, chemii, astronomii czy biologii? Niewiele. Dlaczego więc tacy ludzie piszą na inne tematy? No właśnie. Wydaje mi się, że o gospodarce powinni pisać zawodowi ekonomiści, o polityce politolodzy i tak dalej. Ponieważ dziennikarze po dziennikarstwie nie mają pojęcia np. jak funkcjonuje transport kolejowy czy lotniczy, gdy tylko wydarzy się coś interesującego w tej dziedzinie, tworzą niesamowite i wręcz komiczne bzdury. Oczywiście to samo dotyczy wielu innych, specjalistycznych zagadnień. Tak naprawdę dla dobrego dziennikarza studia z dziennikarstwa powinny być w pewnym sensie uwieńczeniem nauki zawodu. Najpierw trzeba zdobyć jakąś konkretną wiedzę i praktykę, a potem ew. nauczyć się dziennikarskiego warsztatu. W polskich realiach to jednak mrzonka. Szczególnie w internecie, gdzie dla cięcia kosztów dziennikarzy robi się z ludzi bez żadnego doświadczenia.

Siła Salonu24 polega właśnie na tym, że o ile nie piszą tutaj zawodowi dziennikarze, to piszą często ludzie znający się lepiej od nich na rzeczy. Np zdarzało się, że notki o lotnictwie pisywał zawodowy pilot. Oczywiście wyłowienie tych dobrych merytorycznie notek nie jest łatwym zadaniem. Ale gdy to się uda, to ubrane jeszcze w odpowiednią formę spowodują, że Salon będzie lepszym i bardziej atrakcyjnym portalem, niż konkurencja. Właśnie dlatego, że nie piszą na niego dziennikarze po dziennikarstwie. Nie wiem czy administracja jest w stanie sprostać temu zadaniu, gdyż przy takiej selekcji trzeba pozbyć się swoich przekonań i wyławiać obiektywnie to co dobre merytorycznie. A to niełatwe zadanie. Pozostaje więc życzyć aby to się udało.


Ikarus, MAN, Jelcz i Solaris

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura