Jastek Telica Jastek Telica
110
BLOG

Nie znalazł się jeden gniewny w gronie 27

Jastek Telica Jastek Telica UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

W filmie 12 gniewnych ludzi jeden nie zgadza się ze wszystkimi. Przede wszystkim dlatego, że w przeciwieństwie do innych nie przyszedł dokonywać osądu ludzkiego uczynku, posiadając z góry wyrobiony pogląd. Chciał się zmierzyć ze swymi wątpliwościami.

Reszta chciała spokoju.

Walczył długi czas daremnie, nie przekonując nikogo. Wreszcie postanowił poddać się dyktatowi większości, jeśli ta go przegłosuje bez głosów sprzeciwu. Wtedy znalazł poparcie. Jednego sprawiedliwego. Pomagającego samotnemu dla zasady.

Wiemy jak film później się potoczył.

Oczywiście fikcja filmowa to nie życie. Literacka też, choćby nawet dokumentalizowana. Chociaż ja osobiście mam takie wrażenie, że fikcja znajduje naśladownictwo w życiu społecznym. Wiele zawdzięczamy krojonym przez nią wzorcom.

Oczywiście ludzie to nie państwa. Od ludzi pod względem moralnym wymaga się więcej, od państw zdecydowanie mniej, bo one nie posługują się w swojej codziennej działalności takimi wartościami jak honor, lojalność i sprawiedliwość.

Mają interesy.

Jeśli jednak tylko w takich kategoriach będziemy patrzeć na działania państwa popełnimy grzech cynizmu i zaczniemy usprawiedliwiać wszelkie jego niemoralne działania, które wydadzą się dla nas korzystne.

Przepadniemy, bo nasza cywilizacja jednakże opiera się na innych wartościach, a metody rodem z Księcia należy dawkować z umiarem, by nie zatruć organizmu, którego każdy z nas jest nieodrodną i potrzebną cząstką.

Oczywiście Polska nie znalazła ni jednego sprawiedliwego, który dla zasady poprałby samotnika zgłaszającego wątpliwości. To świat polityki, w przeciwieństwie do fikcji nie rozpoznamy wszystkich składników budujących przyjmowane postawy podczas przedstawiania własnego zdania. Fikcja, taka jak 12 gniewnych ludzi, pokaże nam motywy kierujące ławnikami, ale ona dąży do ukazania porządku pośród chaosu. Rzeczywistość, w jakiej egzystujemy jest określana przez taką ilość działań, że wszystkich nie wyświetlimy. Ale wiemy, że w tym wszystkim znajduje się interes. To on dał taki wynik.

Czy to jednak znaczy, że rzeczywistość została raz na zawsze określona i Polska jest sama w Europie?

Oczywiście, że nie. Ona wciąż się tworzy i obecny podział 1 przeciw 27 nie jest wartością stałą. Zmiany zachodzą i przewartościowanie na pewno nastąpi.

No i jeszcze jedno, w przeciwieństwie do 12 gniewnych ludzi w wydarzeniach brukselskich nie chodziło o rozliczenie życia człowieka. No, może o danie Tuskowi dalszej okazji do bycia bubkiem. Na pewno z tej możliwości skorzysta, znamy go ze swego podwórka. Brukselski szczyt rozdyma się do rozmiarów globalnych, a on dotyczył nieznacznego fragmentu rzeczywistości, który na nic znaczącego przełożenia na cokolwiek istotnego. Tu co najwyżej zamordowano by politycznie pewnego samoluba, który dla własnej kariery zdolen utopić cały świat.

Ale prawda taka, że nawet tego nie może, bo tyle w nim trucizny co w zapałce, a mocy to jak w pewnym Starskim, co pociąga chore żołądki.

To głosowanie jest widomym objawem choroby toczącym europejskie elity, ciekawe ilu graczy w porę się połapie w diagnozie i rozpocznie leczenie?

Na koniec co można powiedzieć?

Chyba tylko za panem Prezydentem:

Winszujemy, winszujemy, cesarzu europy.


nieistotny osobnik

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka