Ja wiem Ja wiem
66
BLOG

Obiektywnie czyli źle dla każdego... ideowca cz.2

Ja wiem Ja wiem Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Obiecałem, że rozwinę opis obiektywnych racji obu stron politycznego konfliktu, jeśli notka się spodoba, no i dotrzymuję słowa niczym polityk... z ponad rocznym opóźnieniem :P

Aby zrozumieć drugą stronę należy założyć, że każda ze stron stawia się w swoim mniemaniu, jako dobra, a przeciwną, jako zła, więc należy szukać samych dobrych idei dla obu stron, przy założeniu, że oskarżenia przeciwników nie dotyczą istoty idei, a jedynie kosztów jej realizacji i poświęceń oraz ryzyka wypaczeń i zbyt miernych lub iluzorycznych korzyści.

W celu uzyskania maksymalnie obiektywnego spojrzenia należy przekształcić główne idee przeciwnych formacji w formy dobrze kojarzone niezależnie od strony konfliktu. W pierwszej części jako przykład zastąpiłem zwroty "pieniądze i kariera" "efektywną pracą i ciągłym ambitnym udoskonalanie się" oraz "Bóg i Ojczyzna" "sensem życia i jego genezą oraz solidarnym współdziałaniem w ramach jednej kultury i pokrewieństwa". https://www.salon24.pl/u/jawiem/780393,obiektywnie-czyli-zle-dla-kazdego-ideowca

Politycy i media chętnie polaryzują dyskusję na każdy temat, by była bardziej kontrowersyjna, oburzała lub wprowadzała w euforię, inaczej zainteresowanie będzie nikłe. Podobnie jak na pudelku sprzedają się tylko pikantne plotki, tak w polityce musi lać się krew. Jeśli widz usłyszy, że obie strategie są porównywalne, ale jedna ma takie korzyści i wady, druga inne, to jeśli nie jesteśmy bezpośrednio dotknięci stratami lub korzyściami, olejemy temat. Gdy usłyszymy że pierwsza strategia to zdrada stanu, a druga to cofnięcie kraju do PRL, możliwe jest pewne zainteresowanie, by osądzić, kto ma rację. W wyniku takiego zaostrzania i koloryzowania języka i faktów utrzymywany jest duży stopień napięcia obywateli, by ciągle śledzili wiadomości, poddawali się emocjom i komentowali sprawy, a jeśli już całkowicie uwierzyli którejś stronie sporu, by szli i mokli na deszczu, wykrzykując noszone na transparentach hasełka. Każdy zwolennik jednej ze stron ma już tak wbite od lat pewne zmanipulowane informacje/kody o przeciwnikach, że nie mogą uwierzyć, że ktoś popiera tych z drugiej strony. Tu jest zdrowy bodziec, który powinien zapalić nam lampkę ostrzegawczą przed wpajanym fałszem, że nasze zmysły nas zawodzą, ale tv, radio i internet serwuje zmanipulowaną odpowiedź, zanim sami dojdziemy do słusznej: bo idiotów jest więcej, bo Polacy to złodzieje i cwaniacy, bo jeszcze komunizm się nie skończył, bo telewizja ta druga zmanipulowała frajerów (dziwne, że akurat ta nasza tego nie zrobiła). Prawda jest taka... i tu proszę o uwagę, bo dla wielu może to być bardzo szokujące... że różnimy się bardzo niewiele, podobnie uważamy, podobne mamy cele, kulturę, wartości, a różni nas tylko wybór priorytetów i zakodowane emocje do zmanipulowanych różnych faktów. Dodatkowo każdy ma inną wiedzę, więc opiera się na innych danych. Każdy ma inne możliwości analityczne i z tych samych danych może wyciągać inne wnioski. Tak jak w zadaniu z matematyki, wystarczy drobny błąd i wychodzi wynik ze złym znakiem. Sami nie jesteśmy zweryfikować wszystkich informacji, co jest fejkiem, co jest manipulacją, co jest niedopowiedzeniem, a co prawdą, więc jak dorzucimy jeszcze brak wiedzy do tej już źle zinterpretowanej, wychodzi naiwny i uproszczony obraz świata na poziomie bajek dla dzieci. Jest Gargamel, który bez powodu nienawidzi smerfy, i liczne biedactwa, które są niewinne nawet gdy robią na złość Gargamelowi. Większość ludzi zawierza wybranym sobie bardziej wiarygodnie brzmiącym autorytetom i poddaje się ich sugestiom.

Przyjrzyjmy się kilku przykładom, co wywołuje u nas emocje, a co nie:

mordy zdradzieckie - panowie kierujący się osobistym nie grupowym interesem

pisowska szarańcza - działacze odbierający posady innym działaczom

komunistyczne świnie - politycy mający przeszłość komunistyczną i dotychczasowe znajomości z podobnymi sobie

ciemnogród - miejscowość bez prądu - żart :P, ludzie wierzący w tradycyjne bajki - konserwatyści

lemingi - ludzie wierzący w nowoczesne bajki - liberałowie

opcja niemiecka - kosmopolici kojarzący zachód, jako coś lepszego

faszyści i narodowcy - patrioci nie wierzący w dobre intencje względem nas innych narodów

wyprowadzanie z EU - targowanie się o lepsze warunki w EU

lizodupstwo Merkelowej - pogodzenie się z przewodnią rolą silniejszego państwa w EU


Jakby nie używać zwrotów po lewej stronie, a konsekwentnie korzystać z podobnych do tych po prawej, ciśnienie i zainteresowanie by mocno spadło i frekwencja powyżej 50% w wyborach byłaby niemożliwa. Tylu wyborców zostało przekonanych, że ich głos ma znaczenie dla przyszłości kraju i że każdy niegłosujący powinien stracić prawa obywatelskie, znaczy powinien mieć zakaz narzekania itd., że można pogratulować uczestnikom intrygi. Zrobili tak dobry marketing, jak producent filmu "Kler". Szczególnie udało się skutecznie wbić do głowy nielogiczną zasadę, że skoro miliony myślą tak samo, że twój głos nic nie znaczy, to znaczy, że jednak znaczy :D


Jestem ciekaw komentarzy, bo w tej części mniej łagodnie wszystko przedstawiłem, więc tym razem hejt się chyba poleje ;)

ps. temat nie jest wyczerpany, więc chętnie go dokończę, jeśli w dalszym ciągu będzie zainteresowanie.




Ja wiem
O mnie Ja wiem

Piszę tylko, co wiem lub się domyślam. Więcej można przeczytać w książce "Wielki Bum... cyk, cyk - dialogi Geda" zainspirowanej obecnycnymi wydarzeniami na świecie. https://drive.google.com/file/d/1ohAGz8iWa0_i1NfWcQSBxobp2fLbOy8H/view?usp=sharing

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo