Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce bada, czy funkcjonariusze CBA nie przekroczyli uprawnień, inwigilując Romana Giertycha Pegasusem i przekazując medialnie jego rozmowy z Donaldem Tuskiem. Śledztwo dotyczy głośnych "taśm Giertycha", które zostały wyemitowane przez TV Republika, choć część z nich... była wcześniej dostępna w internecie.
Śledztwo po zawiadomieniu Giertycha
Rzeczniczka ostrołęckiej prokuratury Elżbieta Edyta Łukasiewicz poinformowała, że postępowanie wszczęto w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy CBA. Chodzi o użycie oprogramowania szpiegowskiego Pegasus do pozaprocesowej inwigilacji telefonu Romana Giertycha, a następnie przekazanie treści nagrań Telewizji Republika.
Roman Giertych został już przesłuchany w charakterze świadka i zawiadamiającego. Według prokuratury podał on "istotne dla sprawy okoliczności". Zawiadomienie dotyczy również naruszenia tajemnicy adwokackiej.
O co chodzi w „taśmach Giertycha”?
TV Republika w połowie czerwca ogłosiła, że ujawnia „taśmy Tuska i Giertycha”. Stacja zaprezentowała nagrania z 2019 roku, kiedy Donald Tusk był przewodniczącym Rady Europejskiej. Miały one pochodzić z rozmów Giertycha z Tuskiem oraz m.in. z miliarderem Leszkiem Czarneckim.
Problem w tym, że część z prezentowanych nagrań to powszechnie dostępne wcześniej materiały z YouTube, opublikowane przez samego Giertycha. Inne fragmenty mogą pochodzić z podsłuchów prowadzonych Pegasusem – rozmowy odbywały się przez komunikatory internetowe. Giertych był wówczas adwokatem Czarneckiego, co dodatkowo stawia sprawę w kontekście tajemnicy zawodowej.
W mediach społecznościowych szybko pojawiły się zarzuty, że nagrania są zmanipulowane, a dodane do nich efekty dźwiękowe mają sztucznie stworzyć wrażenie „taśm z podsłuchu”.
TV Republika kontra Giertych. Co naprawdę ujawniono?
W opublikowanym przez TV Republika materiale słychać, jak Giertych mówi m.in. o konieczności usunięcia z zawodu prokuratorów, którzy współpracowali z poprzednią władzą. Jednak sam polityk KO udostępnił już wcześniej to samo nagranie, w wersji bez efektów szumu, co sugeruje, że TV Republika manipulowała dźwiękiem, by nadać wypowiedzi inny kontekst.
W dodatku jedna z rzekomych „taśm” zawierała fragment, w którym Giertych... odpowiada na pytania internautów w formie Q&A. To nagranie również było publicznie dostępne i nie miało nic wspólnego z żadną rozmową telefoniczną.
Giertych zapowiedział, że pozwie TV Republika za bezprawne wykorzystanie jego nagrań oraz sugerowanie, że były one efektem działań operacyjnych służb.
Red.
Roman Giertych, Fot. PAP/Rafał Guz
Inne tematy w dziale Społeczeństwo