Jak wiadomo, Krauze pojechał do byłej sowieckiej republiki - Kazachstanu, aby podpisać ważny kontrakt związany z wydobywaniem ropy naftowej.
Rosja rości sobie pretensje do tego, aby mieć nadzór nad gazem i ropą naftową byłych republik sowieckich. Udało się jej podpisać z nimi umowy, które gwarantują jej transport surowców rurociągami będącymi własnością firm rosyjskich.
Podejrzewam, że decyzja o zatrzymaniu Krauzego, zapadła z inspiracji rosyjskich tajnych służb, które w Polsce są nieźle osadzone i mają niemały wpływ na bieg wielu spraw w Polsce. Przykładem tego jest fakt, że do tej pory nie udało się zdywersyfikować dostaw ropy naftowej i gazu do Polski, pomimo szumnych zapowiedzi Kaczyńskich.
Jeżeli Rosjanie uznali, że polski biznesmen stanowi zagrożenie dla ich interesów w Kazachstanie, to sprytnymi sugestiami doprowadzili do decyzji o jego aresztowaniu. Nie zdziwiłbym się wcale, gdyby okazało się, że Krauzemu nie udało się podpisać kontraktu, ponieważ grozi mu w Polsce aresztowanie, dlatego prowadzenie z nim interesów jest ryzykowne.
Aresztowanie Kaczmarka i Kornatowskiego w tym przypadku jest zwyczajną przykrywką, mającą przysłonić rzeczywisty cel wczorajszych zatrzymań, a szczególnie ogłoszenie przez Jarosława Kaczyńskiego decyzji o aresztowaniu Krauzego.
