Jazzek Jazzek
98
BLOG

Lepsza Ziemia Obiecana

Jazzek Jazzek Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Ostatnio modne jest rozważanie alternatywnych scenariuszy historii, pozwolę sobie zatem na przedstawienie takiego, który całkowicie zmieniłby obraz dzisiejszego świata.

Gdy zakończyła się II wojna światowa, znaczna część Żydów nie widziała przed sobą innej przyszłości niż życie we własnym państwie. Ze względu na pewne zaszłości historyczne myśl syjonistyczna zmierzała w kierunku umiłowanej, prastarej Ziemi Obiecanej, terenów między Jordanem a Morzem Śródziemnym. Jak to często bywa, kierowanie się emocjami nie posłużyło najlepiej społeczności żydowskiej. Co prawda mają własne państwo, ale w tym celu najpierw należało sterroryzować ówczesnych mieszkańców tych terytoriów, potem stoczyć kilka wojen, podporządkować państwo celom militarnym oraz znów terroryzować sąsiadów i część mieszkańców swojego państwa. Jestem przekonany, że nie o taki Izrael walczyli pierwsi osadnicy... Co gorsza, istnienie żydowskiego państwa nie jest problemem lokalnym. Stało się ono powodem do odrodzenia kontrowersji między Zachodem a światem muzułmańskim, czego konsekwencje widzimy dziś, a kto wie, co będzie dalej (raczej nie lepiej).

Co było podstawowym błędem syjonizmu? Nieliczenie się z dotychczasowymi mieszkańcami. Czy można było umieścić państwo żydowskie w innym miejscu? Oczywiście, tylko nikt w owym czasie takiej alternatywy nie rozważał. Tymczasem powojenny zamęt sprzyjał podejmowaniu niekonwecjonalnych decyzji. Uchwały konferencji poczdamskiej usankcjonowały wysiedlenie Niemców ze znacznej części ich przedwojennego terytorium.  Ziemie te to, przypomnijmy: Prusy Wschodnie, Pomorze i część Brandenburgii, Śląsk oraz pograniczne obszary Czech. Kto tam zamieszka, było tylko kwestią decyzji wielkich mocarstw.

Jak wiadomo, w Poczdamie toczyły się spory o interpretację wcześniej uzgodnionej decyzji oparcia zachodniej granicy Polski o linię Odry i Nysy. Chodziło o to, którą Nysą miałaby ta linia przebiegać - Kłodzką, jak chciały USA i Wielka Brytania, czy Łużycką, preferowaną przez Związek Sowiecki (i oczywiście rząd polski). Argumentem Londynu były obawy przed nadmiernym nafaszerowaniem "polskiej gęsi", co miałoby jej zaszkodzić. Argument "słowiański" wskazywał na to, że Dolny Śląsk w rękach niemieckich wbijałby klin między Polskę a Czechy. Warto tu zauważyć, że z Dolnym Śląskiem czy bez, ziemie pozyskane przez Polskę wystarczająco rekompensowały utratę kresów wschodnich. Nie mówię tu o oczywiście obszarze liczonym w kilometrach kwadratowych, a o spójnym etnicznie terytorium. Zatem wysiedlenie Niemców z Dolnego Śląska oraz oddanie jego lewobrzeżnej części między oboma Nysami Żydom pogodziłoby interesy obu stron: ani Polska by się nie udławiła, ani nie byłoby niemieckiego klina. Śląski Izrael byłby otoczony państwami przyjaznymi (a przynajmniej nie tak wrogimi jak państwa bliskowschodnie). Największy sponsor byłby o rzut mycką, przyjazd do nowego państwa z dowolnego zakątka Europy byłby bardzo łatwy. Do tego dobre gleby i zasoby podziemne...

Jazzek
O mnie Jazzek

Jestem przeciwny modnym poglądom, nawet jeśli to są moje poglądy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura