Mandarynkowy mandaryn zamieścił ostatnio na swoim oficjalnym profilu społecznościowym obrazek przedstawiający jego samego jako papieża, sugerując krotochwilnie, że całkiem dobrze sprawdziłby się w tej roli. W odpowiedzi wiele osób poczuwających się do reprezentowania katolicyzmu wyraziło swoje ostentacyjne zniesmaczenie czy też oburzenie faktem, że najważniejszy polityczny przywódca świata pozwala sobie na taki sztubacki humor, który - w ich odbiorze - godzi w powagę instytucji papiestwa, a może nawet całego Kościoła.
Tymczasem dużo bardziej znamienny zdaje się być w tym kontekście fakt, jak wiele osób poczuwających się do reprezentowania katolicyzmu w ogóle nie zżymnęło się na tę krotochwilę, a wręcz uczciwie nad nią przez chwilę podumało. Wynika to być może stąd, że o kuriozalności dzisiejszego świata w dużo mniejszym stopniu świadczy to, że nominalnie najbardziej wpływowy polityk globu pozwala sobie na sztubackie obrazkowe żarty, niż to, że - gdyby, per impossibile - owe żarty stały się rzeczywistością, mogłaby to być rzeczywistość mimo wszystko mniej niepokojąca i gorsząca od rzeczywistości, w której - rzekomo zgodnie z literą prawa i wszelkimi oficjalnymi kryteriami - za przewodzenie Kościołowi biorą się figury regularnie raczące wiernych oślizłą, czołobitną wobec świata doczesnego sofistyką kojarzącą się jednoznacznie z wężowym: "Czy rzeczywiście Bóg tak powiedział?".
Innymi słowy, narcystyczne wygłupy pomarańczowego człowieka zdają się być zwłaszcza w tym kontekście najwyżej niestosownymi figlami, biorąc pod uwagę, że jak najbardziej realną alternatywą wobec podobnych figlarnych fantazji może być śmiertelnie poważnie traktowana kontynuacja złośliwego, wyrachowanego dzieła rozbijania od środka instytucji mającej spełniać rolę niezniszczalnej skały. Nie sposób wszakże uciec od wniosku, że w porównaniu do tak eschatologicznie wręcz alarmującego zjawiska kabotyńskie popisy politycznych mitomanów są niemal ujmująco uczciwe w przedstawianiu ich immanentnej natury.
Cenię wolność osobistą, ekonomiczny zdrowy rozsądek, logiczną ścisłość, intelektualną uczciwość i dyskretną dobroczynność.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości